Siedziała zakrwawiona na chodniku. "Krzyczała, że nie chce żyć"
23 września 2020
Natychmiastowa reakcja przechodnia oraz policjantów z Targówka zapobiegła prawdopodobnemu nieszczęściu.
Kobieta poinformowała w rozmowie telefonicznej swoją teściową, że chce odebrać sobie życie. Ta z kolei natychmiast zadzwoniła na policję, informując o zamiarach synowej. Funkcjonariuszom dość sprawnie udało się namierzyć kobietę, pomógł im w tym przechodzień, który poinformował o zakrwawionej kobiecie siedzącej na chodniku.
- Sierżant Dominik Łoboda oraz sierżant Tomasz Sławiński z wydziału wywiadowczo-patrolowego otrzymali informację o kobiecie, która chciała popełnić samobójstwo. Zauważyli ją siedzącą na chodniku całą we krwi, z ranami ciętymi nadgarstków i szyi. Wywiadowcy od razu udzielili jej pierwszej pomocy i monitorowali stan mieszkanki Targówka do czasu przyjazdu karetki. Kobieta nie ułatwiała tego zadania, była pod wpływem alkoholu, próbowała się wyrywać i krzyczała, że nie chce już żyć - relacjonuje dramatyczne chwile z ulicy Borzymowskiej młodsza aspirant Irmina Sulich. Załoga pogotowia zabrała 35-latkę do szpitala, gdzie trafiła pod opiekę lekarzy. Powodem próby samobójczej kobiety były problemy osobiste.
(DB)