Show Młodego Posła na sejmowej mównicy
23 kwietnia 2013
Sejm - za sprawą dziennikarzy i samych posłów - nie przestaje się kojarzyć obywatelom z kabaretem, a w związku z tym umykają powszechnej uwadze rzeczy ważne, o których tam się mówi. Ostatnio bohaterem mediów stał się pewien młody poseł Solidarnej Polski - zwany dalej Młodym Posłem (darujmy nazwisko) - z wykształcenia politolog (co nie jest w tym przypadku bez znaczenia).
Co do poziomu wiedzy Młodego Posła, znacznie bardziej niż to, że pomylił karalucha z pluskwą, poruszyło mnie jego nonszalanckie podejście do liczb. Jego wystąpienie było nimi naszpikowane i w związku z tym mogło sprawiać wrażenie dobrze udokumentowanego, tyle że już na początku "podłożył się", co znacznie osłabiło moją wiarę w ścisłość jego dalszych wywodów. Stwierdził mianowicie, że Niemcy za 2,5 mld dolarów z planu Marshalla zrobili więcej, niż polski rząd za 15 mld dolarów, które otrzymał z Unii na drogi. Porównanie bez sensu, bo 2,5 mld dolarów 60 lat temu, to jakieś 18 mld dolarów dzisiaj! Dolar był wtedy po prostu znacznie więcej warty.
Poseł, który przedstawia się jako analityk, chce by "przemówiły fakty i twarde dane", nie powinien popełniać takich błędów. Takie porównania i oskarżanie na ich podstawie polskiego rządu o nieudolność w wykorzystaniu unijnych pieniędzy są bez sensu i obnażają braki w wykształceniu ekonomicznym.
Inna wpadka dotyczyła wpływów zaplanowanych do budżetu z fotoradarów. Jak powiedział Młody Poseł, będą one "30 razy wyższe niż w roku ubiegłym, czyli o 300 mld większe". Oczywiście, w budżecie wpływy z mandatów za przekroczenie prędkości nie powinny być w ogóle planowane, ale 300 mld zł to wartość całego budżetu! Taki lekceważący stosunek do liczb utrudnia poważną dyskusję.
Jakby tego było mało, na koniec Młody Poseł ujawnił też braki w wykształceniu historycznym. Polemizując z Donaldem Tuskiem zarzucił mu, że stosuje standardy PRL, ponieważ każdą krytykę swojego rządu traktuje jak krytykę państwa polskiego. "Ja tę retorykę znam, bo dobrze się uczyłem historii. Wie pan, kto tak mówił? Stanisław Gomułka. On za każdym razem utożsamiał swoją krytykę z krytyką państwa" - oświadczył Młody Poseł. A jednak poseł kiepsko się uczył historii, bo chodziło oczywiście o Władysława Gomułkę. Stanisław Gomułka jest ekonomistą.
Czy po tym wszystkim ktoś jeszcze był w stanie zauważyć, że Młody Poseł jednak miał trochę racji? Oddzielić ziarno od plew?
Ta debata nasunęła mi jeszcze jedną refleksję, istotną chyba dla wszystkich polityków. Trzeba miarkować swoje obietnice, bo to z nich, a nie z konkretnych wyników jesteśmy rozliczani. Rząd Platformy Obywatelskiej zrobił dużo dla rozwoju infrastruktury, więcej niż jego poprzednicy, ale... obiecał znacznie więcej, więc zamiast się chwalić, musi się tłumaczyć.
Marek Borowski
senator z Pragi i Targówka, były marszałek Sejmu (2001-2004), wicepremier (1993-1994) i poseł (1991-2011)