Samorządowe Kryminal Tango
12 maja 2006
Kronika towarzyska, czyli kryminalna?
Autorka była radną dzielnicy w latach 1994-2002 oraz przewodniczącą rady Targówka (1998-2000). |
Radna Targówka Edyta S., jeszcze jako 23-letnia panienka, wyłudziła z ubogiej puli mieszkań komu-nalnych lokal na Pradze Północ. To w sumie dla nas wszystkich dobra wiadomość, bo nie buszowała w zasobach naszej dzielnicy, a u sąsiadów. U nas "jedynie" wykuglowała miejsce w radzie dzielnicy. Dobrze to czy źle dla Targówka - nie wiadomo, bo jako radna jest raczej bezbarwna, choć jako kobieta prezentuje się ładnie. Jej rajcowanie na pewno wymierne straty przyniosło koledze z PiS-u, który - gdyby wybory były uczciwe - objąłby sprawowany przez nią mandat.
Dwoje innych radnych pomieszkuje na Bemowie, wynajmując tanio wykwintne apartamenty Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Jeden z nich, właściciel dwóch mieszkań, za karę stracił prestiżową funkcję przewodniczącego rady. Po odwołaniu go, nasi radni (z nielicznymi wyjątkami) wkładają dużo wysiłku, by nie dostrzec konieczności oczyszczenia się z ludzi, którzy wielokrotnie przekroczyli prawo. Boję się, że obecnie najlepiej działającym samorządem na Targówku jest samorząd uczniowski.
Poprzedni burmistrz Marek Kamiński i jego ekipa zapiszą się w naszej historii nie tylko jako budowniczowie nieistniejącego aquaparku. Do sądu trafiło dziewięć aktów oskarżenia przeciw byłym członkom zarządu. Tak zakończyło się śledztwo w sprawie sprzedaży i dzierżawy gminnych gruntów po zaniżonej cenie w latach 2001 - 2002. Straty są szacowane na ponad 6 mln złotych.
Poprzednik Kamińskiego, burmistrz Andrzej Kobel, w czasie swojej kadencji wybudował nam nowoczesny ratusz, i umiał znaleźć w napiętym budżecie gminy pieniądze na ten okazały budynek. Marek Kamiński w czasie swojej kadencji wybudował sobie okazały dom i pieniądze na ten cel też gdzieś musiał znaleźć. Może zajęty szukaniem nie miał głowy, by troszczyć się o dochody gminy?
Wielokrotny dobroczyńca naszych szkół, firma Procter&Gamble chce rozbu-dować swoją fabrykę przy ul. Zabranieckiej, proponując miastu stworzenie na tym terenie podstrefy Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, co wiąże się z ulgami dla firmy. Rada Warszawy zgodziła się na jej utworzenie w przekonaniu, że zagraniczny koncern wyda w Warszawie dużo więcej, niż w rzeczywistości planuje. W błąd wprowadził ich Romuald Gronkiewicz, nasz burmistrz, głosząc podczas obrad sesji, iż firma wyda na warszawską inwestycję 400 mln zł i zatrudni tu ponad 500 osób, choć koncern ma zainwestować 160 mln zł i stworzyć ok. 200 nowych miejsc pracy (w sumie także niemało). Burmistrz palnął głupstwo pewnie nie ze złej woli, tylko z braku rozeznania w temacie, który referował. I co? - spytacie. Uspokajam: i nic. W tę groteskową sprawę organa ścigania nie wkroczą. No bo czy pan burmistrz jest dziennikarzem, żeby miał ponosić prawną odpowiedzialność za słowo?
Wnioski? Kobel (pełnił w naszej radzie kolejno funkcje przewodniczącego rady, potem burmistrza, potem wiceburmistrza, a teraz znów przewodniczącego) poka-zuje, że do samorządu na prestiżowe funkcje można być wybieranym praktycznie dożywotnio, Kamiński udowodnił, że burmistrzem może być ktokolwiek, a pan Gronkiewicz cierpliwie, czwarty już rok wykazuje, że burmistrz nie jest nam do niczego potrzebny.
Agnieszka Kuncewicz