Raj dla spacerowiczów w Lesie Bródnowskim. Czy powinny tędy jeździć rowery?
10 września 2020
To już ostatnie dni prac przy drewnianym pomoście w Lesie Bródnowskim. Mieszkańcy przyglądają się temu z wątpliwościami. - Przecież rowerzyści zderzą się tu czołowo - uważa pan Mirek.
Inwestycja jest nadzorowana przez Lasy Miejskie i pochodzi z projektu budżetu obywatelskiego Anety Wyczółkowskiej, Michała Jamińskiego i Katarzyny Górskiej-Manczenko.
"Rowerzyści zderzą się czołowo. Co wy robicie?"
Wartość inwestycji opiewa na pół miliona złotych i dotyczy wymiany starego, zużytego drewnianego deptaka na nowy.
- Naszym pomysłem jest zbudowanie nowego, szerszego i bardziej atrakcyjnego wizualnie mostku, który z pewnością stałby się miejscem docelowym wielu spacerów i idealnym plenerem do zdjęć. Dodatkowym atutem będą tablice edukacyjne dotyczące fauny i flory. Wymiana mostku na nowy umożliwi przejazd rowerów i mijanie się wózków dziecięcych - zapewniali w swoim projekcie jego autorzy. I właśnie w tej kwestii niektórzy mają wątpliwości.
- Przecież rowerzyści zderzą się tu czołowo. Co wy robicie? - dopytuje pan Mirek. - Pomost całkiem fajny, wygląda solidnie, ale czy nie za wąski? Dwa rowery mijające się, a tym bardziej wózki... Może być ciężko - mówi nam pan Marcin.
Kładka to nie jest najlepsze miejsce dla rowerów
- Kładka ma ponad dwa metry szerokości. Nie wiem dlaczego dwa rowery miałyby się nie minąć? Poza tym, ma także zatoczki, w których w razie czego można się schować i poczekać, aż ktoś przejedzie. Poprzednia kładka faktycznie była tak wąska, że dwa rowery się nie mijały, poza tym nie miała zatoczek. Ale z drugiej strony kładka, która zapewne będzie intensywnie odwiedzana przez spacerowiczów i można się będzie na niej spodziewać też małych dzieci i mieszkańców obserwujących przyrodę, to nie jest najlepsze miejsce do jeżdżenia na rowerze. W każdej chwili można na kogoś wpaść i zrobić krzywdę - mówi Andżelika Gackowska, zastępca dyrektora Lasów Miejskich.
"Nie wszystkie pomysły są dobre"
Jak się dowiedzieliśmy, kładka ma około stu metrów długości, a samo dojście do niej będzie prowadziło przez utwardzoną ścieżkę. Słupy podtrzymujące pomost zostały wykonane z grubego dębu i są wbite na 4 metry głębokości w dość grząskim, torfowym podłożu. Koniec prac przewidziany został na 17 września. Do pomostu można dojść na dwa sposoby: od strony parkingu, który jest zlokalizowany od strony ul. Kondratowicza - wchodzimy do lasu przez parking do drewnianej bramy a następnie kierujemy się ku alei brzozowej. Drugie dojście prowadzi od strony ul. Skierskiego. Przekraczając szlaban i trzymamy się żwirowej drogi leśnej, następnie kierujemy się w stronę ul. Kondratowicza.
- Każdy las ma swoją "odporność" na odwiedzających go mieszkańców. I trzeba patrzeć, czy taka inwestycja, nie przyniesie więcej szkody niż pożytku. Dla nas podstawową wartością jest przyroda, a więc zachowanie trwałości lasu. Np. jeden z projektów obywatelskich, który zaopiniowaliśmy negatywnie, dotyczył wieży obserwacyjnej w Parku Młociny. Dlaczego? Bo tak atrakcyjna budowla spowodowałaby najazd ludzi, którzy nie pomieściliby się na pobliskim parkingu. Miejsce nie było komunikacyjnie do tego przygotowane, a i sam drzewostan w rezultacie mocno by ucierpiał. Kładkę w Lesie Bródnowskim oceniliśmy pozytywnie. Myślę, że spełni swoje walory przyrodnicze, jak i edukacyjne - mówi Andżelika Gackowska.
(DB)