Radni nie odwołali wiceburmistrza Antonika
9 lutego 2012
- Żeby strzelać, strzelba musi być najpierw nabita - mówił radny Andrzej Gapys na ostatniej sesji, komentując wniosek radnych PiS o odwołanie wiceburmistrza Sławomira Antonika. W odpowiedzi słychać było gromkie brawa z wypełnionej po brzegi sali. W obronie burmistrza stanęli również mieszkańcy Targówka.
Obrady były burzliwe
W obronie Sławomira Antonika stanęli nie tylko niektórzy radni oraz burmistrzowie, ale również zebrana w sali widownia. Radny Andrzej Gapys nazwał całą sprawę chucpą. - Zbezcześcić czyjeś nazwisko jest bardzo łatwo, ale potem otrząsnąć się z tego - bardzo ciężko - mówił radny i apelował o wycofanie wniosku o odwołanie wiceburmistrza Antonika.
To żart?
Burmistrz Grzegorz Zawistowski porównał całą aferę do kawału o rozdawaniu samochodów na pl. Czerwonym. - Owszem na placu, ale nie samochody, tylko rowery i nie rozdają tylko kradną - mówił w obronie wiceburmistrza Antonika. Jednocześnie poinformował, że radna Agnieszka Kaczmarska złożyła do prokuratury doniesienie o przekroczeniu uprawnień. Prokuratura postanowiła odmówić wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, przyznając jednocześnie wiceburmistrzowi Antonikowi status pokrzywdzonego. Radna Agnieszka Kaczmarska podkreśliła, że prokuratura jedynie odmówiła postępowania w sprawie, ale nie orzekła o niewinności wiceburmistrza. Czy sprawa znajdzie swój finał w sądzie? Nie wiadomo. - Nie otrzymałam jeszcze uzasadnienia z prokuratury - wyjaśnia w rozmowie telefonicznej radna.
Burmistrz zostaje
Podczas sesji został odczytany list w obronie Sławomira Antonika, podpisany przez dyrektorów wszystkich placówek oświatowych dzielnicy Targówek. W tajnym głosowaniu, w którym brało udział 24 radnych, za odwołaniem burmistrza głosowało sześciu, przeciwko było 16, dwóch wstrzymało się od głosu. - Cieszę się że mogę nadal służyć swoimi kompetencjami - komentował na koniec wiceburmistrz Sławomir Antonik. - Wypowiedziano dziś wiele słów, które nie są poparte żadnymi faktami. Mam nadzieję, że takie zdarzenia już więcej nie będę miały miejsca.
(mu)