Radna kontra parowóz. "W trosce o obywateli"
17 września 2019
W niedzielę przez Wawer przejechał zabytkowy pociąg parowy. Zdaniem radnej Wolf-Jedynak należało przebudować (?!) lokomotywę na "bardziej ekologiczną".
Przejazdy zabytkowych pociągów odbywają się w Wawrze regularnie i zawsze są dużą atrakcją dla mieszkańców, zwłaszcza miłośników historii techniki i przemysłu. Gorzej z miłośnikami ekologii. Gdy w 1801 roku Richard Trevithick budował pierwszy w historii wysokoprężny silnik parowy, nie mógł przewidzieć, że za 200 lat węgiel znajdzie się w dalekiej Polsce na cenzurowanym. Historia techniki potoczyła się tak, że parowozy - jak sama nazwa wskazuje - są zasilane parą wodną, pochodzącą ze spalania właśnie węgla.
Trochę techniki
- Proszę o zmianę paliwa na bardziej ekologiczne kolei zabytkowej, która ma przejechać przez Wawer 15 września - czytamy w piśmie radnej Izabelli Wolf-Jedynak. - Prośbę motywuję troską o zdrowie naszych małych i dorosłych obywateli.
Zdaniem radnej przejazd lokomotywy może wywołać "silne reakcje ze strony układu oddechowego". Trudno sobie wyobrazić, na czym dokładnie miałaby polegać zmiana paliwa w parowozie na bardziej ekologiczne.
Polski węgiel
- Rodzaj paliwa potrzebny do wprowadzenia w ruch zabytkowej lokomotywy nie jest od nas zależny - odpowiada wiceburmistrz Leszek Baraniewski. - Niemniej po konsultacji ze skansenem w Chabówce, skąd pochodzi lokomotywa, otrzymaliśmy informację, że jest wykorzystywany polski węgiel bez dodatkowych zanieczyszczeń. Mam nadzieję, że ten jednorazowy przejazd nie wpłynie niekorzystnie na zdrowie mieszkańców Wawra.
Prezentowany w Wawrze Ty2 to niemiecki parowóz, budowany podczas II wojny światowej głównie z myślą o obsłudze okupowanych terenów w Europie Wschodniej. Zachowany w państwowym skansenie koło Rabki-Zdroju egzemplarz powstał w roku 1944 w fabryce firmy Orenstein & Koppel.
(dg)