REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Psy szczekające nocą

  9 czerwca 2006

Czy do szczekających w nocy psów sąsiadów można wzywać policję, czy to jest zakłócanie ciszy nocnej, jeżeli psy biegają po działce i ujadają?

REKLAMA


Senator - adwokat
radzi czytelnikom "Echa"
Bardzo często właściciele zwierząt zapominają lub w ogóle nie wiedzą o tym, że to oni są odpowiedzialni za szkody, jakie zwierzę może spowodować. Dotyczy to również opisanej w pytaniu sytuacji, gdy psy swoim ujadaniem nadmiernie hałasują. Według ko-deksu wykroczeń każdy kto, czy to krzykiem, ha-łasem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porzą-dek publiczny, spoczynek w nocy, może zostać uka-rany karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzyw-ny. Każdy właściciel zwierzęcia musi zadbać o to, by zwierzę swoim zachowaniem nie zakłócało spokoju innych ludzi. Oczywiście nie chodzi o sytuację, gdy pies kilka razy zaszczeka. Aby można było mówić o wykroczeniu musi to być zachowanie, które odbiega od przyjętych zasad współżycia społecznego. Wydaje się, że sporadyczne, od przypadku do przypadku szczekanie psów, trzymanych na prywatnej posesji mieści się w ramach przyjętych norm i nie narusza zasad współżycia społecznego. Natomiast jeżeli psy ujadają niemal bez przerwy, to na pewno jest to naruszenie zasad współżycia społecznego. Co ważne, zakłócenie spokoju może mieć miejsce zawsze, a więc o każdej porze dnia i nocy. Tak więc właściciel psa odpowiada za zakłócanie spokoju przez psa, niezależnie od tego czy ten ujada w dzień czy w nocy. Oczywiście zdrowy rozsądek każe przyjąć, że w dzień dopuszczalny jest nieco wyższy stopień hałasu niż w nocy. Jeżeli sam właściciel nie reaguje na zwracanie mu uwagi, to jak najbardziej można zwrócić się do policji czy straży miejskiej o interwencję. Podobnie do właściciela psa, sprawcą zakłócenia spokoju będzie właściciel samochodu wyposażonego w autoalarm, na "wycie" którego nie reaguje.

Warto też przy okazji przypomnieć, że każdy, kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Nie zawsze wystarczy spacerowanie z psem na smyczy i w kagańcu. Nie można bowiem wyobrazić sobie, że prowadzenie na smyczy i w kagańcu bardzo dużego i silnego psa, a niektóre psy ważą nawet ponad 80 kg, zapewni bezpieczeństwo. Jeżeli bowiem taki pies miałby skłonności do agresywnego zachowania, wówczas nie ma człowieka tak mocnego, który mógłby go utrzymać. Zakazane i karalne jest też prowokowanie zwierząt. Każdy kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.

Od właściciela zwierzęcia można też żądać odszkodowania. Według Kodeksu cywilnego każdy kto zwierzę chowa albo się nim posługuje (a więc nie tylko właściciel) ma obowiązek naprawienia wyrządzonej przez nie szkody niezależnie od tego, czy zwierzę było pod jego nadzorem, czy też zabłąkało się lub uciekło.

Adwokat Robert Smoktunowicz
Senator RP

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA