REKLAMA

Białołęka

sport »

 

Projekt nie trzyma standardów

  26 września 2008

6 × 45 = 270. Tyle metrów kwadratowych zabraknie do pełnego wymiaru boiska budowanego przy Picassa.

REKLAMA


Autor jest społecznikiem, założycielem PKS Agape.
Kiedy 26 maja br. dowiedziałem się, że urząd miasta zbuduje nam pełnowymiarowe boisko, napisałem artykuły o możliwościach i korzyściach, jakie za tym mogą pójść. Wymiary 45 na 90 metrów, które usły-szałem w urzędzie miasta wystarczały na minimum do rozgrywek ligowych. Potwierdziłem to w Mazo-wieckim Związku Piłki Nożnej.

Niestety radość trwała krótko. Kiedy zacząłem dopytywać się o szczegóły, zwłaszcza w świetle plo-tek krążących w światku piłkarskim, okazało się, że wymiary płyty boiska, czyli tego terenu, na którym się gra, według projektu wynoszą 45 na 84. Zatem zabraknie 6 metrów długości boiska od bramki do bramki. Weryfikator tego nie zatwierdzi.

Czytając wypowiedzi dyrektora stołecznego biu-ra sportu Wiesława Wilczyńskiego, który mieszka na Białołęce zastanawiam się, czy pan dyrektor wie, co się dzieje w sporcie na jego terenie? Jakie kluby działają na Białołęce, jakie mają sekcje, jakie problemy? A jak widać gołym okiem problemów jest dużo. Począwszy od bazy sportowej (m.in. boiska pełnowymiarowe, hala do tenisa stołowego, basen z prawdziwego zdarzenia, itp.) po pieniądze, których jak zawsze jest wszystkim za mało.

Przypominam sobie, że kiedyś byłem zaproszony na spotkanie w urzędzie dzielnicy, w którym miał brać udział dyrektor Wilczyński. Czekaliśmy długo, aż okazało się, że go nie będzie i rzeczywiście nie było. Być może, dlatego nie poznał wtedy problemów i potrzeb sportu białołęckiego.

Dlatego, jeśli już miasto zdecydowało się wydać tyle kasy na boisko, to prze-praszam, ale trzeba było zrobić to wszystko z głową, aby projekt spełniał wymogi MZPN. Budować pomnik po to, aby przy okazji otwarcia nastawić pierś do odzna-czeń jest w moich oczach drwiną z piłkarzy i mieszkańców, których podatki poszły na budowę obiektu przy Picassa.

Jak teraz wytłumaczyć dzieciakom, młodzieży i kibicom, że na tym boisku będą sobie mogli pograć, tylko nie w lidze, nie o punkty, nie o prestiż dzielnicy, bo ktoś w mieście nie dopilnował aby projekt boiska był zgodny z wymogami ligowymi.

A swoją drogą stawiam pytania:

- Czy osoby odpowiedzialne za inwestycję przy Picassa zrobiły cokolwiek, aby uzyskać informacje z MZPN, jakie wymiary minimalne musi mieć boisko do gry li-gowej?

- Czy dyrektor Wilczyński podczas uroczystości otwarcia wyjaśni młodym piłka-rzom i kibicom, z jakich przyczyn nie będą mogli rozgrywać i oglądać meczów ligo-wych?

- Czy ktoś za to odpowie? Czy w Warszawskim Ośrodku Sportu i Rekreacji nie ma fachowców od sportu?

Jeśli urzędnicy miejscy i pracownicy OSiR-u nie znają przepisów sportowych, to nic prostszego, jak zadzwonić do związków i uzyskać informacje. Ale to trzeba zro-bić z chwilą tworzenia projektu. Na etapie realizacji może być już za późno na zmiany. Jak widać w urzędzie miasta nie pomyślano o podstawowym parametrze projektu.

Młodym piłkarzom będę szczerze i serdecznie współczuł, jeśli będą musieli tu-łać się po Warszawie w poszukiwaniu boiska pełnowymiarowego, aby pograć o ligo-we punkty.

Jarek Filipowicz

PS. W tej sytuacji powoływanie dzielnicowego klubu piłkarskiego nie ma sensu. Ci, którzy byli temu przeciwni mogą spać spokojnie, nic się nie zmieni. Ile będzie kosz-tować godzina gry, którą ustali BOS? Pożyjemy, zobaczymy. Myślę, że będzie dro-go.


Aby ratować sytuację, trzeba zmienić projekt. Tymczasem budowa trwa.

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe