Popioły znikną do 2012?
7 listopada 2008
Czytelnik "Echa" alarmuje - składowisko popiołów z Elektrociepłowni Żerań w sąsiedztwie bloków przy Myśliborskiej zagraża środowisku. Wysypisko jest ogólnodostępne, a sposób składowania odpadów może powodować zagrożenie dla zdrowia mieszkańców.
Do chwili zamykania tego wydania nie dostaliśmy odpowiedzi od straży miejs-kiej, czy składowisko było kontrolowane w kwestii zabezpieczeń przed nieszczęśli-wym wypadkiem, gdyby np. na jego teren dostały się dzieci. Na jego teren można się dostać bez żadnych problemów.
O szkodliwości - bądź nieszkodliwości - odpadów z elektrociepłowni napisano całe elaboraty. Faktem jest, że żużel powstający przy przemysłowym spalaniu węg-la ma znamiona radioaktywności - dodawany do prefabrykatów wielkopłytowych powodował, że liczniki Geigera w blokach z takich elementów trzeszczały podobnie jak w pracowniach radiologicznych. To powodowało, że popiół z elektrociepłowni traktowany był jako odpad niebezpieczny i jego składowanie było objęte szczegól-nymi obwarowaniami. Do 1992 roku odpady paleniskowe klasyfikowane były jako niebezpieczne, później już tylko jako odpady, jednak nadal ich składowanie podle-gało szczegółowym kontrolom. Nie może być więc tak, że popiół z zakładu prze-mysłowego zrzucimy na kupkę i pozostawiamy. Czy wysypisko na Myśliborskiej ła-mie prawo?
Otóż nie. Podobnych wysypisk jest w Warszawie kilka i każde podlega ścisłemu nadzorowi miejskich służb ochrony środowiska wspieranych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Dyrektor Departamentu Środowiska Vattenfall Heat Poland, właściciela EC na Żeraniu, Wiesław Jamiołkowski zapewnia, że wysy-pisko nie stanowi zagrożenia dla okolicy. - Obiekt jest pod bieżącym nadzorem Wo-jewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wątpliwości przytaczane przez mieszkańca są na tyle czytelne, że były już dawno temu przedmiotem analiz nad sposobem i technologiami przemysłowego wykorzystania popiołów z energetyki. Popiół ze spalania węgla w skali całej Polski stał się poszukiwanym produktem do wytwarzania cementu, budowy dróg i prefabrykatów betonowych. Takie jest rów-nież bieżące wykorzystanie popiołu i żużlu czasowo deponowanego na składowisku "Myśliborska". Chciałbym nadmienić, że dopuszczenie popiołu do zastosowania w budownictwie wymaga posiadania stosownych certyfikatów i na bieżąco prowadzo-nych analiz.
- Każdy chemik znający nasze górnictwo powie, że nasze złoża są "radonośne", co oznacza, że produkty spalania węgla (popiół, żużel) również zawierają te izotopy - mówi Czytelnik "Echa". - Należy także jeszcze raz podkreślić, że składowisko jest otwarte i w żaden sposób niezabezpieczone przed wznoszeniem się pyłu na poblis-kie osiedla.
Dyrektor Jamiołkowski zapewnia, że taki stan rzeczy już wkrótce zniknie. - Zdajemy sobie sprawę, że technologie uznawane za dobre 50 lat temu, kiedy budo-wano elektrociepłownię, winny ewoluować w kierunku najlepszych dostępnych obecnie technik. Stąd pragniemy przypomnieć, że zdecydowaliśmy już o zamknię-ciu składowiska. Uwolnimy obecnie zajmowany obszar i w sposób użyteczny przy-wrócimy go miastu. Jedno, co może budzić niedosyt mieszkańców, to brak radykal-nych i widocznych obecnie zmian zmierzających do osiągnięcia finalnego kształtu przez ten teren. Likwidacja składowiska wymaga bowiem przeprowadzenia poważ-nych zmian technologicznych na terenie samej Elektrociepłowni Żerań. Finalnie mo-żemy zapewnić, że w roku 2012 teren ten będzie wyglądał zupełnie inaczej i nie bę-dzie już na pewno składowiskiem odpadów - podsumowuje dyrektor Jamiołkowski.
Powyższe potwierdza burmistrz dzielnicy Jacek Kaznowski. Składowiska nie bę-dzie najdalej w roku Euro. Jego teren ma być zrekultywowany i przeznaczony pod budowę parku w ramach projektowanego przez hiszpańskie konsorcjum osiedla pod roboczą nazwą Kępa Iberyjska. Są to na razie pomysły, a nie konkretne usta-lenia. Hiszpanie są bardzo poważnie zainteresowani terenem, ale żadnych umów jeszcze nie podpisano.
- Ciekawe jest to, że w prospekcie wydanym swego czasu przez Vatenfall na dzień otwarty w EC Żerań była mowa o zamknięciu składowiska w 2009 - zauważa nasz Czytelnik. - Dodatkowo od wielu lat nie widać szczególnych zmian w funkcjo-nowaniu składowiska.
Okoliczni mieszkańcy nie widzieli, by ostatnio było coś wywożone. - Przez cały rok nic nie wywozili, a z rury leci całą dobę - mówi jeden z nich.
Dyrektor Jamiołkowski twierdzi, że wywożone jest w sezonie budowlanym. Mówi, że np. Trasa Siekierkowska jest przykładem wykorzystania żerańskiego żuż-lu. Tymczasem od jej zbudowania minęło już sporo czasu, a na nadwiślańskich od-padach rośnie już nie tylko trawa, ale i krzaki.
- Na Kawęczynie uruchomiona jest specjalna linia do mieszania produktów spa-lania na użytek przemysłowy. Tam m.in. przerabiane są nasze odpady - zapewnia dyrektor Jamiołkowski.
Z przymrużeniem oka możemy dodać, że zniknięcie składowiska zależeć bę-dzie w dużej mierze od tempa budowy polskich autostrad - skoro żużel elektro-ciepłowniczy jest cennym kruszywem drogowym...
(wt)