Na kradzionym rowerze, z hulajnogą pod pachą
12 sierpnia 2021
Mokotowscy policjanci po kilkunastominutowym pościgu zatrzymali 35-latka podejrzanego o kradzież roweru i hulajnogi.
Jednoślad i "urządzenie transportu osobistego" zostały skradzione wczesnym rankiem z jednego z garaży podziemnych przy Zdziechowskiego.
Kradzież roweru na Mokotowie
- Po zatrzymaniu mężczyzna tłumaczył się, że przyjechał do garażu po rower i hulajnogę, które wcześniej kupił za 1000 zł od nieznanego mu mężczyzny - wyjaśnia podkomisarz Robert Koniuszy. - 35-latek miał przy sobie nożyce do metalu, po swoją rzekomą własność przyjechał o 4:00 nad ranem, pod osłoną nocy. Zabrał rower i hulajnogę wbrew prawowitym właścicielom. W dodatku uciekał od policjantów. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, trudno było uwierzyć w historię o legalnym nabyciu jednośladów.
O kradzieży przy Zdziechowskiego mundurowych zawiadomił pracownik ochrony, który zauważył mężczyznę wyjeżdżającego na czarno-pomarańczowym rowerze z hulajnogą pod pachą. Policjanci dostrzegli go w al. Lotników. Na widok radiowozu podejrzany przyspieszył rowerem, wyraźnie chcąc uciec. Wywrócił się jednak i podjął ucieczkę pieszo. Mundurowi pobiegli za nim i zatrzymali po kilkunastu metrach. Amator cudzych rzeczy w kajdankach na rękach został umieszczony w radiowozie i przewieziony do policyjnego aresztu.
Twierdzi, że zapłacił
- Funkcjonariusze zabezpieczyli kradziony rower wart około 1500 zł i hulajnogę o wartości około 2 tys. zł - informuje policja. - Następnego dnia śledczy przedstawili mu zarzuty - dodaje podkomisarz Koniuszy.
Podejrzany utrzymywał, że zapłacił za jednoślady, które zabrał w nocy z garażu. Teraz swoją wersję wydarzeń będzie miał szansę przedstawić przed sądem, który może go skazać nawet na pięć lat więzienia.
(db)