Pilnie potrzebna spalarnia śmieci. Warszawa wciąż zwleka
16 czerwca 2020
Samorząd wciąż milczy na temat jednej z najpilniejszych inwestycji w mieście.
Dopóki Warszawa nie będzie mieć spalarni śmieci na miarę XXI wieku, cały system gospodarki odpadami w mieście będzie wielką fikcją. Póki co mieszkańcy udają, że segregują, a urzędnicy udają, że już wkrótce powstanie zakład spełniający najwyższe współczesne standardy. Jedynymi realnymi elementami systemu są horrendalne podatki śmieciowe i kary za brak segregacji.
Spalarnia na Targówku - kiedy rozbudowa?
Rozbudowa spalarni śmieci przy Gwarków jest planowana od lat. Docelowo zakład ma przekształcać w energię elektryczną i cieplną ponad 305 tys. ton śmieci rocznie, zaspokajając zapotrzebowanie kilkunastu tysięcy gospodarstw domowych. Ile to będzie kosztować? Południowokoreańska firma Posco jest gotowa przyjąć zlecenie za 2,05 mld zł brutto a polskie konsorcjum Zarmen-Remak za 2,29 mld zł. Tymczasem Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania planowało zapłacić za rozbudowę spalarni maksymalnie 1,18 mld zł.
- Postępowanie jest obecnie na etapie badania i oceny złożonych ofert - dowiedzieliśmy się w MPO - W trakcie trwającej oceny ofert jeden z wykonawców złożył odwołania. Z uwagi na wcześniejsze zawieszenie prac Krajowej Izby Odwoławczej nie zostały one jeszcze rozpatrzone. Aktualnie oczekujemy na termin rozprawy przed KIO. Obydwaj oferenci pozostają związani ofertą.
Czy Warszawę na to stać?
Jak dowiedzieliśmy się w warszawskim ratuszu, planowana na ten rok dziura budżetowa to 2,88 mld zł, natomiast - planowane na koniec roku zadłużenie samorządu ma wynieść 4,80 mld zł. Finanse Warszawy uginają się pod ciężarem nie tylko budowy metra, ale także takich wydatków, jak budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej na pl. Defilad za 420 mln zł. W ostatnich komunikatach ratusz ani razu nie wspomniał o szukaniu oszczędności na rozbudowę spalarni.
- Na razie wszyscy są zajęci kampanią prezydencką Rafała Trzaskowskiego i to ona jest priorytetem, a nie miejskie inwestycje - przyznaje jeden z radnych Koalicji Obywatelskiej. - Ogłaszanie teraz cięć mogłoby zostać wykorzystane wizerunkowo przeciwko kandydatowi, więc ta sprawa musi jeszcze poczekać.
(dg)