REKLAMA

Wola

bezpieczeństwo »

 

Pijaczkowie na Anielewicza

  11 lipca 2011

alt='Pijaczkowie na Anielewicza'

Zakłócanie ciszy nocnej, alkoholowe libacje, zaczepki, próby wyłudzania pieniędzy - to problemy, z którymi latem boryka się wielu mieszkańców Woli. Najbardziej skarżą się na to czytelnicy, którzy mieszkają u zbiegu Jana Pawła i Anielewicza.

REKLAMA

Skrzyżowanie al. Jana Pawła i Anielewicza obok sklepu i parkingu - to właśnie tu zdaniem okolicznych mieszkańców notorycznie dochodzi do incydentów, które zakłócają im spokojne funkcjonowanie. - Czasem boję się tamtędy przechodzić. Grupki podchmielonych mężczyzn stoją, przyglądają się mi, czasem używają wulgarnych słów. Mam wrażenie, że albo szukają zaczepki, albo tylko czekają na dogodny moment, by podbiec i wyrwać mi torebkę - skarży się pani Danuta.

Inni mieszkańcy potwierdzają opinię kobiety. Opowiadają o sytuacjach, w których byli zmuszeni do omijania rozbawionego towarzystwa szerokim łukiem.

63 interwencje podjęła tu straż miejska w ciągu ostatniego roku.

- Nie jestem tchórzem, jednak mam też na tyle rozumu, by wiedzieć, że z pijanymi lepiej nie wdawać się w dyskusję. Bywało, że kiedy zbliżałem się do kilku wstawionych gości, zaczynali burczeć coś złowrogo pod nosem i tylko czekali na moją reakcję. Nie wiem, jak to możliwe, że nikt z tym nie zrobi porządku. Oni są bezkarni. Stoją, piją piwo i szukają zadymy. Przecież nawet samo picie alkoholu w miejscu publicznym jest w tym kraju zabronione - oburza się 30-letni Kamil. Dodaje również, że od znajomych słyszał, że kiedy rozochoconym panom zabraknie pieniędzy na wino czy piwo, proszą przechodniów o finansowe wsparcie. Kiedy grzeczne prośby nie przynoszą oczekiwanego efektu, wtedy agresywnie dopominają się o dwójkę czy piątaka.

Strażnicy bezradni?

To, że przy skrzyżowaniu Anielewicza i Jana Pawła spokojnie nie jest, potwierdzają też statystyki. Straż miejska doskonale zna ten rejon. Od kwietnia 2010 do czerwca tego roku odnotowano tam aż 63 interwencje. Cóż z tego, skoro pijaczkowie są w rzeczywistości bezkarni.

- Teren ten jest objęty naszymi wzmożonymi kontrolami. Mieliśmy tylko jedno zgłoszenie dotyczące wyłudzania pieniędzy, przy czym nie potwierdziło się ono, kiedy patrol pojechał na miejsce. Interweniowaliśmy głównie z powodu picia alkoholu w miejscu publicznym. Nie odnotowaliśmy tam żadnej bójki ani podobnych zdarzeń. Niestety, jedyne co możemy zrobić, to pouczyć lub wystawić mandat. W sytuacji, gdy widzimy nietrzeźwe osoby, niewiele możemy zrobić, przecież "bycie" pod wpływem alkoholu nie jest zakazane - wyjaśnia Jolanta Borysewicz, rzeczniczka straży miejskiej.

Anna Sadowska

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWola

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA