REKLAMA

Bemowo

różne »

 

Piją i rozrabiają na Starym Bemowie

  13 września 2012

alt='Piją i rozrabiają na Starym Bemowie'

Stare Bemowo było kiedyś spokojnym osiedlem. Teraz jest tu niebezpiecznie, szczególnie wieczorami. Mieszkańcy skarżą się głównie na pijane grupki młodzieży.

REKLAMA

- Kiedyś było tu spokojnie, teraz boję się wracać do domu - mówi "Echu" pani Beata, mieszkanka Starego Bemowa. - Ciągle siedzą na tych schodkach koło WCH, albo pod drugim sklepem i piją... Czasem krzyczą, kłócą się. To tacy starzy bywalcy. Ale teraz jest tu także dużo młodzieży, bo klub Progresja, studenci WAT-u. Zdarzały się bójki. A na każdym kroku sklep z alkoholem, teraz jeszcze otwarty 24 godziny - opowiada niezadowolona. - Pracuję do godz. 21.00 i muszę przejść przez osiedle wieczorem. Gdy idę, serce mam w gardle... - dodaje.

- Tylko w 2012 roku straż miejska odnotowała na ulicy Kaliskiego 61 zdarzeń dotyczących zakłócania spokoju i porządku publicznego oraz spożywania alkoholu - informuje Jolanta Borysewicz ze stołecznej straży miejskiej.

Czytelniczka pyta, czy władze dzielnicy mogą ograniczyć liczbę koncesji na sprzedaż alkoholu. Niestety, niekoniecznie. Maksymalną liczbę sklepów i lokali gastronomicznych ustala rada miasta.

- Limit punktów sprzedaży napojów zawierających powyżej 4,5% alkoholu dla dzielnicy Bemowo to 180 sklepów i 110 punktów gastronomicznych - tłumaczy Monika Paulina Żukowska z urzędu m.st. Warszawy.

- Jak dotąd nie odebraliśmy żadnej koncesji. Jesteśmy w stałym kontakcie ze strażą miejską i policją, które sprawdzają, czy sprzedawcy nie łamią prawa, np. czy alkohol nie jest nie sprzedawany osobom nieletnim - wyjaśnia Mariusz Gruza z urzędu dzielnicy Bemowo.
- Sygnały o możliwym naruszeniu przepisów są sprawdzane (np. sprzedaż nieletnim lub nietrzeźwym, zakłócanie porządku publicznego) i w przypadku potwierdzenia, zostaje wszczęte postępowanie w sprawie cofnięcia zezwoleń, co należy do kompetencji zarządów dzielnic.

Problem w tym, że aby odebrać jakiemukolwiek sklepowi koncesję, urząd dzielnicy nie może działać uznaniowo, ale zgodnie z prawem. Kiedy zatem można cofnąć zezwolenie? Jeśli zostanie udowodnione, że w danym miejscu sprzedaje się alkohol osobom nieletnim, nietrzeźwym, na kredyt lub pod zastaw albo w przypadku powtarzającego się co najmniej dwukrotnie w okresie sześciu miesięcy, w miejscu sprzedaży lub najbliższej okolicy, zakłócania porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt sprzedaży.

Aktualnie maksymalne limity punktów sprzedaży alkoholu nie są na Bemowie wykorzystane. - Na terenie całej dzielnicy zlokalizowanych jest 90 punktów gastronomicznych i 154 sklepy, które mają odpowiednie pozwolenie. Jak dotąd nie odebraliśmy żadnej koncesji. Jesteśmy w stałym kontakcie ze strażą miejską i policją, które sprawdzają, czy sprzedawcy nie łamią prawa, np. czy alkohol nie jest sprzedawany osobom nieletnim - wyjaśnia Mariusz Gruza z urzędu dzielnicy Bemowo.

Na Starym Bemowie znajduje się wiele obiektów wojskowych, jest też przedszkole, a na pobliskim Boernerowie kościół i zespół szkół. Według miejskich przepisów alkoholem nie można handlować w odległości mniejszej niż 50 metrów od: przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum, szkoły ponadgimnazjalnej, specjalistycznego ośrodka szkolno-wychowawczego, specjalnego ośrodka wychowawczego, obiektu kultu religijnego (kościoła, kaplicy, domu modlitwy i klasztoru) i obiektu zajmowanego przez jednostkę wojskową. Jeśli odległość jet zachowana, kwestia możliwości sprzedaży alkoholu jest zamknięta.

Katarzyna Zawadzka

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# uczciwa

22.09.2012 17:30

Ciekawą historię Wam opiszę . Mam koleżankę która kilka lat temu pracowała w Urzędzie . Teraz nie pracuje - oficjalnie wychowuje małe dzieci . Znam ją z tego że nie lubi pracować - najchętniej nic by nie robiła . Ale była oczywiście wściekła z tego powodu że zarabiała kilkakrotnie mniej niż jej koledzy i koleżanki z pracy . Postanowiła że sobie to nadrobi jak to określiła " wdzięćznością finansową petentów " . za wydanie opinii lub namówienie kogoś z koleżeństwa do wtdania korzystnej opinii brała niemałą kwote w gotówce oczywiście.Potem śmiała się że znacznie lepiej na tym wychodzi niż ludzie z jej otoczenia którzy tylko oficjalnie znacznie lepiej zarabiali . Iza Gierula bo o niej historyjka ma teraz dobry drogi samochód i planuje kupić "coś szybszego" w salonie oczywiście .ona " chce poczuś odpowiednią prędkość " zamierza też zainwestować w nieruchomości . podobno mieszka w bloku na bielanach w Warszawie i ma "dosyć tłumu i administracji osiedla" . opowiedziała mi o tym bo wszystko podobno przedawniło się i i tak jej nic nie zrobią .Chwaliła się że nie wie co robić z gotówką . a jak jej znów zabraknie to wróci do Urzędu . Ciekawe czy wróci - jak myślicie ?
więcej na forum

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBemowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA