Oto prawdziwa historia Falenicy. Chcą przetłumaczyć cenną księgę
10 września 2020
Jedno z najcenniejszych dla lokalnej historii źródeł wciąż nie zostało przetłumaczone na polski. Urząd dzielnicy chce to zmienić.
Brak polskiego wydania "Sefer Falenic" (hebr. "Księga Falenicy") to jedno z największych niedopatrzeń, jakiego dopuścił się wawerski samorząd w dziedzinie przybliżania mieszkańcom lokalnej historii. Napisana przez Dawida Sztokfisza (1912-2008) książka została wydana w 1967 roku przez Ziomkostwo Falenickie w Tel Awiwie. Na niemal 500 stronach umieszczono wspomnienia żydowskich mieszkańców osiedla, nekrologi, a nawet narysowaną odręcznie z pamięci mapę. Większa część książki jest napisana w języku jidysz, zaś pozostałych 140 stron po hebrajsku. Fundacja Europejski Instytut Kultury stara się zdobyć pieniądze na polski przekład od trzech lat.
- W tym tygodniu grupa mieszkańców złoży wniosek o dofinansowanie tłumaczenia części księgi - zapowiada wiceburmistrz Jacek Wiśnicki. - Dzielnica Wawer oraz Wawerskie Centrum Kultury będą partnerami tego projektu i wesprą go logistycznie i finansowo. Jeśli uda się uzyskać finansowanie, rozpocznie się tłumaczenie materiału, który pozwoli nam przybliżyć i poznać historię sztetla Falenica, czyli tak naprawdę naszą historię, obecną dziś już tylko na pożółkłych kartach tej księgi oraz w ułomkach kamieni kirkutu.
Żydzi przybywali do Falenicy już w czasach zaboru rosyjskiego. Do założonego przez Jakuba Karola Hanneman (1850-1937) letniska sprowadzały się całe rodziny z Góry Kalwarii, Garwolina czy Radzymina, szukające szczęścia w szybko rozwijającej się osadzie. W latach 30. Żydzi stanowili już większość mieszkańców gminy Letnisko-Falenica. Działały w niej synagogi, łaźnie rytualne, dom starców Ezra i żydowskie organizacje polityczne. Podczas II wojny światowej Niemcy umieścili miejscowych w Żydów w getcie. Za symboliczny koniec żydowskiej Falenicy można uznać 20 sierpnia 1942 roku - dzień deportowania 6500 osób do obozu zagłady w Treblince.
(dg)