Osuszono fosę w Forcie Bema. Co się stało z rybami?
7 lutego 2013
Z fosy w Forcie Bema zniknęła woda. Co stało się z rybami? - pytają mieszkańcy. - Przecież takie działania grożą katastrofą ekologiczną!
- Mieszkam obok Fortu Bema i często tutaj chodzę na spacery - opowiada pan Adam, czytelnik "Echa". - Ostatnio przyszedłem i nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem. Wypompowano całą wodę z fosy! Zostały tylko kawałki lodu i kilka kałuż. Co stało się ze wszystkimi zwierzętami, które tam żyły? Czy popłynęły do kanalizacji? - pyta zdenerwowany. - Co w ogóle dzieje się na Forcie Bema?
W urzędzie dzielnicy dowiedzieliśmy się, że odpompowywanie wody, rozpoczęte 25 stycznia, związane jest z modernizacją okolic Fortu Bema, które ratusz zaplanował przeprowadzić do końca października.
- Woda z fosy została wypompowana w związku z pracami remontowymi, które prowadzone są w Forcie. Już zostały przebudowane drogi w pobliżu os. Leśnego. Zmodernizowana została także przepompownia - informuje Mariusz Gruza, rzecznik urzędu dzielnicy. - Aby można było prowadzić dalsze prace polegające m.in. na odmulaniu dna fosy, formowaniu skarpy, odbudowie stanowisk wędkarskich, potrzebne było wypompowanie wody. Ryby, które żyły w fosie, zostały jednak wyłowione i przeniesione do Stawu Jeziorzec oraz do Glinianek Sznajdra - uspokaja rzecznik.
Jak się wyławia ryby?
Mieszkańcy podejrzewają jednak, że urzędnicy nie dopilnowali wykonawcy prac.
- Dzwoniłem do urzędu dzielnicy i zostałem spławiony opowiadaniem, jak to były wyłapywane ryby z fosy i przewożone do "innego" stawu. Uważam jednak, że podwykonawca, który na zlecenie dzielnicy robi tam remont, spuścił wszystkie żyjące tam ryby do kanalizacji! - alarmuje czytelnik, wskazując na brak profesjonalizmu ludzi zajmujących się odłowem. - To firma właśnie i tylko od kanalizacji - podkreśla.
Wędkarze mówią natomiast wprost - do fachowego odłowu potrzebny jest odpowiedni sprzęt. Czy specjaliści budowlani takim dysponują?
- Takie odłowy zimą są czasem praktykowane. Zwykle robi się to za pomocą dużych sieci, jednak jest tu potrzebna fachowa wiedza i umiejętności, szczególnie jeśli odłów odbywa się przy lodzie - ocenia Wojciech Koperski z Koła Polskiego Związku Wędkarskiego nr 35 Warszawa Bemowo.
Urzędnicy z dzielnicy podkreślają, że podejrzenia czytelników są bezpodstawne, choć rzeczywiście odłowem zajmowała się DKM Laskowscy Spółka Jawna - przedsiębiorstwo budownictwa wodnego, melioracji kanalizacji i robót drogowych.
- Ryby z fosy na Forcie Bema wyławiane są na bieżąco za pomocą specjalnych podbieraków i przekładane są do odpowiedniej wielkości beczek wypełnionych wodą - zapewnia Mariusz Gruza z bemowskiego ratusza. - Potem transportowane są samochodem do Stawu Jeziorzec i na Glinianki Sznajdra, gdzie beczki są otwierane, a ryby wpuszczane do wody. Proces odłowu ryb kontrolowany jest przez pracowników wydziału ochrony środowiska - zapewnia rzecznik.
kz