Nowa szkoła i przedszkole na polu PGR. W atmosferze sporu
26 marca 2018
"Zły deweloper" czy "niekompetentni urzędnicy"? Prace nad nową podstawówką ruszają w atmosferze sporu.
Umowy zawierane pomiędzy samorządami dzielnic a firmami deweloperskimi zawsze budzą zainteresowanie, ale dotyczy ono raczej szukających spisków aktywistów i radnych opozycji. W przypadku inwestycji na dawnym polu PGR Bródno było zupełnie inaczej. Jeden z wiceburmistrzów i radni rządzącej Platformy publicznie zaatakowali Dom Development za to, że - mimo obietnicy - nie przekazał ziemi na drogę dojazdową do planowanej podstawówki.
Okazało się to całkowitą nieprawdą, a upublicznienie sprawy ujawniło raczej zaniedbania po stronie urzędników dzielnicy.
- Pierwsze pismo kierowane do Urzędu Dzielnicy Targówek zostało wysłane 8 lipca 2016 roku i dotyczyło zawarcia umowy o realizację drogi w rejonie ul. Samarytanka - odpowiedział Radosław Bieliński, rzecznik Dom Development. - 15 maja ubiegłego roku przekazaliśmy urzędowi dzielnicy pismo-oświadczenie potwierdzające prawo do dysponowania gruntem, na części działki należącej do nas, na cele budowania szkoły i drogi dojazdowej.
Samorząd dzielnicy potrzebuje na budowę 20 mln zł. O tym, kiedy kwota znajdzie się w budżecie Targówka, zadecyduje Rada Warszawy. Ostatecznie okazało się, że spór był raczej medialną burzą w szklance wody, niż realnym problemem i konfliktem, bo umowa została podpisana. Pozostał niesmak i komentarze mieszkańców, którzy podzielili się na krytyków deweloperów i krytyków urzędników.
2019 czy później?
Kompleks pomieści ok. 800 dzieci w 25 oddziałach szkolnych i dziewięciu oddziałach przedszkolnych. Znajdzie się oczywiście miejsce na boisko i plac zabaw oraz inne elementy, niezbędne w każdej placówce edukacyjnej. Kiedy zabrzmi pierwszy dzwonek? Wiceburmistrz Grzegorz Gadecki jest ostrożny, jeśli chodzi o podawanie terminów.
- Będziemy mogli mówić o tym po przetargu na budowę - zapowiada. - Idealną datą byłby 1 września 2019 roku. Będzie to trudne do dotrzymania, choć postaramy się zrobić wszystko, co możliwe.
Samorząd dzielnicy potrzebuje na budowę 20 mln zł. O tym, kiedy kwota znajdzie się w budżecie Targówka, zadecyduje Rada Warszawy. Następnie rozpoczną się poszukiwania zainteresowanej firmy budowlanej, które - jak pokazuje praktyka innych dzielnic - mogą być bardzo trudne. Ceny na rynku budowlanym są ostatnio wysokie, brakuje rąk do pracy a budowlańcy miewają problemy finansowe. Przekonała się o tym Białołęka, która jesienią została zmuszona do zerwania umowy na budowę podstawówek a robotnicy zeszli z placów budowy na kilka miesięcy.
(red)