Niebezpieczna pętla Górczewska
3 marca 2016
Przyzwyczaiłem się, że mieszkam na skrzyżowaniu ulicy Dębickiej z ulicą Dębicką, przy czym jedna z nich ma numerację bloków mieszkalnych wybudowanych w latach dziewięćdziesiątych, a prostopadła do niej uliczka zachowała numerację sprzed wojny, na szczęście nie dublującą się z tamtą. Poplątane numery domów i przebiegi ulic to wynik skomplikowanej historii Bemowa i Warszawy, tak jest w wielu miejscach i trudno to zmienić, choć stwarza to problemy ludziom nie znającym okolicy.
Nieletni mieszkańcy budynków pomiędzy ul. Pełczyńskiego i Narwik a Górczewską uczęszczają do szkoły podstawowej przy ul. Szobera. Na Szobera jest też przedszkole, które wspólnie ze szkołą tworzy Zespół Szkolno-Przedszkolny nr 6, ale przedszkolaki do swojej placówki docierają z rodzicami, natomiast uczniowie już niekoniecznie. Ich szlak pieszej wędrówki wiedzie przez pętlę autobusową "Osiedle Górczewska".
Podobnie jak mrówki, które wytyczyły swoją najkrótszą drogę przez środek pokoju i po dobroci z niej nie zboczą, uczniowie maszerują przez tę część placu manewrowego pętli, na której nie ma chodnika. Za komuny do walki z niedogodnościami służyły książki skarg i wniosków, teraz tę rolę powinny pełnić dyżury radnych. Tymczasem spośród siedmiorga radnych miejskich wybranych z Bemowa tylko jedna osoba (Aleksandra Sheybal-Rostek) pełni regularne dyżury w naszej dzielnicy. Wynika to z układu przejść dla pieszych przez jezdnię ul. Górczewskiej. Kiedy uczniowski szlak przetnie jadący autobus, słychać odgłos gwałtownego hamowania. To oczywiście dobrze, że autobus zahamował, ale w przypadku mniejszych dzieci kierowca może za którymś razem nie zauważyć małego przechodnia i będzie tragedia. A wystarczyłoby położyć tam niecałe sto metrów chodnika.
Takich niedogodności codziennego życia wokół nas jest sporo i trudno nawet mieć pretensje do konkretnego urzędnika, że w porę o wszystkim nie pomyślał. Za komuny do walki z niedogodnościami służyły książki skarg i wniosków, teraz tę funkcję powinny pełnić dyżury radnych. Tymczasem spośród siedmiorga radnych miejskich wybranych z Bemowa tylko jedna osoba (Aleksandra Sheybal-Rostek) pełni regularne dyżury w naszej dzielnicy. Może w sprawie chodnika na pętli autobusowej wystarczy ten felieton?
Maciej Białecki
były wiceburmistrz Pragi Południe (2002-2004) i radny sejmiku mazowieckiego (2002-2006)