Nie opłacajmy religii z pieniędzy podatników
24 września 2018
Od wielu lat państwo płaci z budżetu całej Polski za nauczanie religii w szkołach. Według szacunków utrzymanie 30 tysięcy szkolnych katechetów kosztuje dziś polskich podatników 1,35 mld zł w skali roku. Czy to sprawiedliwe, żeby wszyscy Polacy składali się na naukę jednej tylko religii?
Może, ale nie musi
W artykule 53 Konstytucji RP czytamy, że "religia kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej może być przedmiotem nauczania w szkole, przy czym nie może być naruszona wolność sumienia i religii innych osób". Zwracam uwagę na sformułowanie "może", które nie jest równoznaczne z "musi". Obecna sytuacja, w której związki wyznaniowe (w praktyce prawie wyłącznie Kościół katolicki) korzystają z nieograniczonej gościnności publicznych szkół, zaistniała zaraz po upadku komunizmu. Przez prawie 30 lat lewica wielokrotnie proponowała usunięcie nauczania religii ze szkół, ale za każdym razem ponosiła klęskę. Jako Nowoczesna w ramach Koalicji Obywatelskiej proponujemy rozwiązanie radykalne, ale zarazem kompromisowe, polegające na pozostawieniu religii w szkole, ale z zakazem jej finansowania z budżetu państwa.
Rośnie społeczne poparcie dla zakazu
Z przeprowadzonego w maju br. sondażu IPSOS wynika, że już 35% Polek i Polaków popiera propozycję finansowania lekcji religii przez Kościół katolicki, a nie poprzez budżet państwa (za finansowaniem przez państwo byli oczywiście głównie wyborcy PiS). Moim zdaniem argumenty przemawiające za takim wyjściem są miażdżące. 1,35 mld zł w skali roku to absurdalnie wysoki koszt, szczególnie w sytuacji, w której program nauczania religii nie jest ustalany przez kuratorium, a i przekazywana podczas katechezy wiedza może być sprzeczna z ustaleniami nauki, nie tylko w dziedzinie biologii, fizyki i antropologii.
Bądźmy rozsądni
Zgodnie z Konstytucją każdy legalnie działający w Polsce związek wyznaniowy ma pełne prawo organizować własne lekcje religii a jego członkowie - wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. Nie kwestionujemy tego prawa. Chcemy tylko doprowadzić do sytuacji, w której finansowanie związków religijnych jest społecznie sprawiedliwe i przejrzyste. Nie chodzi nam o to, żeby wyrzucić religię ze szkół, ale żeby uczciwie dysponować pieniędzmi podatników. Zaoszczędzone 1,35 mld zł chcielibyśmy przeznaczyć na bezpłatne obiady dla uczniów, na wyposażenie specjalistycznych pracowni, dodatkowe lekcje języka angielskiego dla dzieci rodziców gorzej sytuowanych.
Bartosz Wiśniakowski
Lat 35. Warszawiak, ekonomista, przedsiębiorca, działacz społeczny. Absolwent studiów doktoranckich w Akademii Leona Koźmińskiego. Wiceprezes w firmie świadczącej usługi w ochronie środowiska. Efektywnie prowadził infrastrukturalne inwestycje miejskie i gminne, pozyskując i rozliczając środki finansowe z UE.
Jego motto to działać sprawnie i skutecznie, dla dobra i pożytku wszystkich mieszkańców. Lider listy Koalicji Obywatelskiej do Sejmiku Województwa Mazowieckiego, dzielnice: Bemowo, Bielany, Ursus, Włochy, Wola, Żoliborz.