Nie ma winnych fuszerki "Poloneza"?

Basen został oddany do użytku w 2003 roku, a jego budowa pochłonęła blisko 30 mln zł. Już po kilku latach ten praktycznie nowy obiekt zaczął się sypać. Urząd dzielnicy zlecił ekspertyzy, z których wynikało, że basen nie jest bezpieczny dla użytkowników. Z powodu pogarszającego się stanu technicznego został zamknięty w 2009 roku, a władze zaczęły szukać winnych. Niestety, ciągle ich nie ma, bo prokuratura umorzyła postępowanie...

(Nie)winni?

Zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko inwestorowi zastępczemu basenu Polonez, Kancelarii Inwestycyjnej Property Project sp. z o.o. trafiło do prokuratury w styczniu ubiegłego roku.

8 mln złotych odszkodowania żąda dzielnica od inwestora zastępczego pływalni.

- Mamy opinię biegłego, który potwierdził nieprawidłowości - w lutym informowała Renata Mazur, rzeczniczka praskiej prokuratury. Obecnie prokuratura też przyznaje, że degradacja techniczna pływalni była wypadkową błędów, zarówno na etapie projektowania obiektu, jak też błędów przy jego budowie. - Brak jest jednak dowodów na to, że projektant i nadzór inwestycyjny działali z zamiarem umyślnego wyrządzenia dzielnicy Targówek szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - mówi wiceszef prokuratury na Pradze Północ Artur Oniszczuk.

Nie poddamy się

Postanowienie jest nieprawomocne, pokrzywdzonemu przysługuje zażalenie do Sądu Okręgowego Warszawa Praga. I burmistrz Targówka skorzystał już z tej możliwości. - Nie poddamy się! To co orzekła prokuratura to jedno, a dochodzenie naszych roszczeń na drodze prawnej to drugie - mówi Rafał Lasota, rzecznik Targówka. Dzielnica domaga się od inwestora zastępczego odszkodowania w kwocie 8 mln zł. Tymczasem na basenie przy Łabiszyńskiej praca wre i - jak zapewniają urzędnicy - pod koniec roku ma zakończyć się remont pływalni. - Obłożenie "Muszelki" jest ogromne - przyznaje Rafał Lasota. Wyremontowany i bezpieczny już "Polonez" ma ją wkrótce odciążyć.

Marzena Zemlich