Nastolatka nie żyje. Zarzuty dla byłego burmistrza
13 sierpnia 2019
Sprawa śmierci 16-letniej Magdy, do której doszło 31 marca 2017 roku, znajdzie swój finał w sądzie. Zdaniem prokuratury bielańscy urzędnicy nie zadbali o bezpieczeństwo przy Gdańskiej.
Do tego tragicznego wypadku doszło 31 marca 2017 roku, kiedy 16-letnia Magda zjeżdżała na rolkach stromą drogą rowerową, wiodącą obok Stawów Kellera w kierunku Gdańskiej. Droga nie była wówczas ukończona ani oficjalnie odebrana, urywała się nagle kilka metrów przed chodnikiem. Dziewczynka straciła równowagę w miejscu, gdzie asfaltowa nawierzchnia kończyła się ustępując miejsca warstwie piachu, a następnie uderzyła w przejeżdżający samochód. Zginęła na miejscu.
Mogą trafić za kratki
Po ponad dwuletnim śledztwie zarzuty w sprawie usłyszeli były burmistrz Tomasz M. (dziś członek zarządu MPWiK), były wiceburmistrz Artur Wołczacki (dziś burmistrz Włoch, zgodził się na publikację nazwiska) oraz pracownik wydziału infrastruktury nadzorujący inwestycję. Najniższą przewidzianą karą jest grzywna, ale obu samorządowcom grozi nawet rok więzienia za niezapewnienie bezpiecznego użytkowania obiektu budowlanego.
Trzeciemu oskarżonemu - który według prokuratury odebrał nieukończoną inwestycję i nie zadbał o zabezpieczenie miejsca, narażając użytkowników na ryzyko utraty życia lub zdrowia - grożą maksymalnie trzy lata więzienia.
Były wiceburmistrz: "To bezpodstawne"
- Przedstawienie mi zarzutów naruszenia prawa budowlanego w sprawie dotyczącej wydarzeń z 2017 roku jest całkowicie bezpodstawne i nie ma żadnego uzasadnienia w zgromadzonym materiale dowodowym - mówi były wiceburmistrz Artur Wołczacki. - Zadziwiające jest, że przez ponad dwa lata nikt nie prosił mnie o jakiekolwiek wyjaśnienia w tej sprawie.
Były burmistrz Tomasz M. nie odebrał od nas telefonu, nie zareagował też na sms.
(oko)