REKLAMA

Puls Warszawy

różne »

 

Najstarszy żyjący powstaniec skończył 109 lat

  17 lutego 2023

alt='Najstarszy żyjący powstaniec skończył 109 lat'
źródło: MPW

Najstarszy żyjący powstaniec warszawski, pułkownik Kazimierz Klimczak "Szron", urodził się w 1914 roku w Ciepłowie. Służył w wojsku od 1936 roku. Właśnie skończył 109 lat.

REKLAMA

"Pułkownik Kazimierz Klimczak 'Szron' urodził się 15 lutego 1914 roku w Ciepłowie. W Wojsku Polskim służył od 1936 roku Uczestniczył w kampanii wrześniowej, walczył w powstaniu warszawskim. Człowiek o wielkim sercu i wielki patriota. Tak, to jest Zamek Królewski. Nieznane zdjęcia z 1944 roku [FILM] Tak, to jest Zamek Królewski. Nieznane zdjęcia z 1944 roku [FILM]
Do muzeum na Woli trafiła kolekcja nieznanych wcześniej 59 niemieckich fotografii z powstania warszawskiego. Zakup zdjęć współfinansowała PGE Polska Grupa Energetyczna.
Panie Kazimierzu, w dniu 109. urodzin proszę przyjąć podziękowania za Pana służbę i życzenia 200 lat w jak najlepszym zdrowiu!" - napisało Muzeum Powstania Warszawskiego.

Najstarszy powstaniec ma 109 lat

- Dziękujemy za wszystko, co zrobił Pan dla stolicy. Za Pana odwagę i walkę. Miasto Stołeczne Warszawa życzy wszystkiego najlepszego i wielu kolejnych lat w zdrowiu! - dołączył się do życzeń prezydent Rafał Trzaskowski.

List z życzeniami dla kombatanta przesłała także marszałek Sejmu Elżbieta Witek, która napisała, że "Szron" przez dekady nosił w sercu niepodległościową tradycję. Kazimierz Klimczak ukończył szkołę podoficerską w Koninie. Podczas II wojny światowej służył w Armii Pomorze i brał udział w bitwie nad Bzurą, podczas której został ciężko ranny. Podczas niemieckiej okupacji pracował w fabryce wyrobów tytoniowych. W 2017 roku został awansowany na pułkownika. Od ubiegłego roku jest najstarszym mężczyzną żyjącym w Polsce.

Kup bilet

Skąd powstańcy warszawscy mieli broń?

W rozmowie dla Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego pułkownik Klimczak obrazowo opowiedział o tym, w jaki sposób zdobył broń podczas przygotowań do walki z Niemcami.

- Poszliśmy i kupiliśmy pistolet na placu Kercelego, taki dziewięciostrzałowy, taką 'parabelę', nawet dość dobrze zapłaciliśmy. Poszliśmy na Trakt Lubelski, do lasu i rozpostarliśmy gazety i nie było w gazecie żadnych śladów (...) Wracamy z tym pistoletem, mówię, że pójdziemy do tych handlarzy, żeby może nam zamienili albo coś, a tutaj na Trakcie Lubelskim jest samochód i kręci się dwóch Węgrów, robią koło. Ja wszedłem do nich, tak patrzę, a Węgrzy to trochę tacy zbratani, trzeba z nimi pogadać. No, mamy pistolet, może ich postraszymy, może coś. Patrzę, ci Węgrzy reperują, patrzę, z tyłu taka mała plandeka - pełno pistoletów i pełno krwi w ładownicach i pytam się: 'Skąd to wieziecie?'. - 'A, z pobojowiska, z natarcia rosyjskiego na Niemcy. Mamy iść do Skierniewic, mamy przewieźć do magazynu'. I mówi: 'A ty co, partyzant?', a ja: 'Tak, partyzant'. - 'Polak Węgier dwa bratanki - mówił po polsku - weź sobie pistolet'".

(jok)

.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA