Muzeum mody, basen przy Górczewskiej, niewykorzystany amfiteatr: pomysły i pytania mieszkańców Bemowa
7 kwietnia 2014
"Bemowo przyszłości" to cykl debat z mieszkańcami. W pierwszym spotkaniu w Klubie Studenckim "Karuzela" uczestniczył wiceprezydent miasta Jarosław Dąbrowski. Co powtarzał najczęściej? "Pomyślimy".
Pani Lidia z ul. Osmańczyka: Mieszkańcy Osmańczyka i Obrońców Tobruku są traktowani jak obywatele drugiej kategorii. Nie mamy porządnej drogi do kościoła i na bazarek. Jedyna droga prowadzi pomiędzy działkami a parkingiem. Jak popada, to trzeba brnąć po kostki w błocie. Poza tym w otoczeniu same wysypiska śmieci i mnóstwo pijaków.
- Przy Obrońców Tobruku zbudowaliśmy ogromny parking. Dzięki temu ta ulica mogła zostać połączona linią autobusową z Osmańczyka. A mamy tam przecież także wielki plac zabaw i Bemowski Ośrodek Piłki Nożnej, gdzie stoi mnóstwo samochodów. Jeżeli chodzi o Osmańczyka i związane z nią dokończenie Piastów Śląskich, to, niestety, ta inwestycja "spadła" z budżetu. Mieliśmy do wyboru albo to i jeszcze parę innych podobnych przedsięwzięć, albo szkołę przy ul. Zachodzącego Słońca. Poza tym za ewentualną budowę drogi odszkodowania żądały ogrody działkowe. Nie ma na to pieniędzy.
Pan z ul. Legendy: Przy tej ulicy jest kilka sklepów monopolowych. Bezdomni, którzy z nich korzystają, wchodzą później na nasze klatki schodowe i tam próbują nocować.
- Sklepy to temat rzeka. Jak ktoś chce dostać koncesję, to na ogół wystarczy prawo do lokalu. Z bezdomnymi jest kłopot, bo nie chcą korzystać z noclegowni, gdzie są ostre przepisy i nie można tam przychodzić po alkoholu. Ostatnio bezdomni pojawili się przy Fortach Bema.
Pani Jadwiga, Powstańców Śląskich: Na odcinku od Połczyńskiej do urzędu dzielnicy chodniki są w fatalnym stanie. Wystające płyty powodują, że można się przewrócić.
- Sprawdzimy to. I jak będzie trzeba, to naprawimy.
Mieszkanka: Przydałoby się muzeum mody. W centrum stoi puste kino Relax, na Bemowie też można byłoby zaadaptować jakiś budynek.
- Ciekawy pomysł, ale musimy wybierać. Powiem tak: trzeba zbudować metro.
Bemowianka z Anieli Krzywoń: Co z parkiem w stronę dawnych zakładów Nowotki? Obiecywaliście, że zostaną tam miejsca do spacerowania, a teraz słychać, że szykuje się zabudowa.
- Przejęliśmy część parku i z tego tytułu płacimy rocznie 200 tys. zł. Gwarantuję, że teren zachowa dotychczasowy charakter. Właścicielem pozostałej części jest Polski Holding Budowlany i jeżeli chce tam budować, to nie mamy na to wpływu. Na pewno jednak zadbamy, by ta zabudowa nie była zbyt intensywna.
Pan Marek, mieszkaniec Bemowa od 1978 roku: Na Bemowie brakuje ławek. Te w Lasku Bemowskim są po prostu tragiczne. Jaka jest przyszłość lotniska? To że stacjonują tam służby jest jasne. Problemem są ci nowobogaccy, którzy latają dla rozrywki. Poza tym odbywają się tam wyścigi, kierowcy na potęgę "palą gumy". A przychodnie? Musimy czekać co najmniej trzy tygodnie do lekarza pierwszego kontaktu.
- Nie wyobrażam sobie, żeby miało tam powstać coś innego aniżeli lotnisko. Mieszkam niedaleko i ono było tam zawsze. Może dałoby się wyeliminować te samochody, bo to faktycznie jest uciążliwe. Co do służby zdrowia, to lekarze niestety nie garną się do pracy u nas, ze względów finansowanych wybierając przychodnie prywatne. Może to się zmieni, kiedy powstanie przychodnia na Chrzanowie.
Pani Halina, mieszkanka od 1961 roku: Na Bemowie żyje 20 tys. emerytów, niektórzy samotnie. Przydałoby się to, co jest praktykowane w innych dzielnicach, np. na Pradze - Domy Dziennego Pobytu. Ich zadaniem jest zapewnienie ludziom starszym przyjemnej atmosfery każdego dnia od rana do popołudnia. Jest taki dom przy Wrocławskiej dla osób niepełnosprawnych, chociaż działa w bardzo kiepskich warunkach.
- Powstaje Bemowskie Centrum Społeczne przy ul. Rozłogi. Urząd ma bardzo słabą sytuację lokalową, ale ten budynek odzyskaliśmy. Skupimy tam wszystkie jednostki opieki społecznej, dotąd rozproszone. Na pewno pomysł utworzenia takiego domu jest bardzo ciekawy.
Pani Wanda, okolice parku Górczewska: Mógłby powstać w okolicy basen z jacuzzi, restauracją, kawiarnią. Istniejący tam amfiteatr nie spełnia zadania. Jest mało koncertów, a gdy już są, to przeszkadzają mieszkańcom, bo amfiteatr stoi niemal pod oknami.
- Lokalizacja amfiteatru została nam narzucona przez poprzednią ekipę rządzącą na Bemowie, ale gdybyśmy go nie wykorzystywali, to byłoby marnotrawstwo. Na pewno więc go nie zburzymy, ale o basenie pomyślimy.
Pan Andrzej: W parku Górczewska brakuje drzew. I oprócz placu zabaw - zagospodarowania przestrzeni. Zupełnie inaczej wygląda to w innych dzielnicach. Choćby w parku Szymańskiego na Woli, czy przy Kondratowicza na Bródnie.
- Budowa parku Szymańskiego kosztowała kilkadziesiąt milionów złotych. Gdybyśmy tyle wydali, nie mielibyśmy nowej szkoły i miejsc dla ponad tysiąca dzieci. Mamy fajny projekt posadzenia 20 tys. drzewek na 20-lecie Bemowa, na pewno część trafi do parku Górczewska. Niestety, do części parku są roszczenia, ale pomyślimy i o tym. Tym bardziej że to spotkanie było pierwszym z całego cyklu i na pewno będzie więcej ciekawych pomysłów.
Notował mac