Bemowo bez młodzieżowego budżetu obywatelskiego
wczoraj
Dwóch bemowskich radnych ponownie zwróciło się do władz dzielnicy o przeanalizowanie możliwości wprowadzenia młodzieżowego budżetu obywatelskiego. Jako wzór podają Bielany, gdzie taki projekt już działa.
To drugie podejście radnych Maksymiliana Ciszkowskiego i Mikołaja Ojrzanowskiego. Proponują stworzenie mechanizmu przeznaczonego wyłącznie dla młodych mieszkańców Bemowa.
- Zdajemy sobie sprawę, że budżet obywatelski Warszawy ma podobne założenia, ale celujemy w inną grupę docelową. Młodzieżowy budżet obywatelski to, tak jak młodzieżowa rada dzielnicy, pierwszy krok do aktywności społecznej, dający młodym szansę na poznanie formuły działania budżetów obywatelskich - tłumaczą radni.
Bemowo mówi "nie"
Wiceburmistrz Michał Przybylski odpowiada jednoznacznie: osobnego budżetu dla młodzieży nie będzie.
- Proponowana forma partycypacji młodzieży już działa w ramach istniejących programów - budżetu obywatelskiego Warszawy i szkolnego budżetu obywatelskiego. Oba narzędzia umożliwiają młodym mieszkańcom zgłaszanie pomysłów i udział w głosowaniu - podkreśla.
Przybylski przypomina też, że osoby niepełnoletnie mogą brać udział w budżecie obywatelskim, a dzieci poniżej 13. roku życia - za pośrednictwem opiekunów prawnych. Dlatego - zdaniem władz dzielnicy - nie ma potrzeby tworzenia dodatkowego mechanizmu.
Jak działa młodzieżowy budżet na Bielanach?
Na Bielanach inicjatywa przypomina szkolny budżet obywatelski. Każda szkoła może zgłosić projekt, a ich promocja odbywa się m.in. poprzez filmiki publikowane w mediach społecznościowych.
Głosowanie inspirowane jest formułą Eurowizji - szkoły nagrywają filmiki, w których przyznają punkty innym projektom. Wyniki ogłaszane są podczas gali finałowej, a zwycięskie placówki - jedna podstawowa i jedna ponadpodstawowa - otrzymują symboliczne czeki na realizację swoich pomysłów jeszcze w tym samym roku.
DB