Mleko prosto od krowy przy Selgrosie
7 marca 2013
Niewiele osób wie, że na Białołęce od dwóch lat funkcjonuje mlekomat. Jeszcze do niedawna mieścił się on w Selgrosie, teraz urządzenie wystawiono na zewnątrz sklepu, dzięki czemu mleko prosto od krowy stało się ogólnodostępne.
Funkcjonujący od dwóch lat na Białołęce mlekomat nie cieszył się wielką popularnością z prostej przyczyny - mało kto o nim wiedział. Korzystali z niego tylko klienci sklepu Selgros, posiadający kartę uprawniającą do robienia zakupów.
Teraz urządzenie, sprzedające świeże mleko prosto od krowy, wystawiono przed budynek sklepu - na ogólnodostępny parking.
- Nie miałam pojęcia, że urządzenie mamy pod samym nosem. Gdyby nie znajoma, która zaopatruje się w Selgrosie, nie wiedziałabym o jego istnieniu. To mleko naprawdę smakuje inaczej, cała rodzina pije je z przyjemnością - mówi spotkana przy mlekomacie pani Iwona (kupująca cztery butelki mleka).
Mlekomat to automat do sprzedaży butelkowanego mleka. Litr kosztuje tu 3,20 zł.
Czym różni się mleko z automatu od tego ze sklepu? - Przede wszystkim jest świeże, w żaden sposób nieprzetworzone, niepasteryzowane, a takie jest najzdrowsze. Pochodzi z gospodarstwa rolnego położonego w Pokrzywnicy w powiecie pułtuskim - chwali się Sławomir Pichur, który co drugi dzień dostarcza świeże mleko do urządzenia. Podkreśla też, że w automacie do sprzedaży utrzymywana jest stała temperatura około 1-2°C. Mleko jest przebadane przez specjalistów i butelkowane zaraz po wydojeniu krów z własnego gospodarstwa. Butelki posiadają specjalne certyfikaty, są produkowane specjalnie do mleka.
AS