Prof. Simon: na mój oddział trafił antyszczepionkowiec z ciężkim COVID-19. Powiedział: "przepraszam"
- Pandemia COVID-19 uwidoczniła ogromne braki edukacyjne społeczeństwa i naszą podatność na głupoty, które różni cwaniacy głosili w mediach - mówi prof. Krzysztof Simon w rozmowie w serwisem Medonet. Pytany o to, co COVID-19 zostawił nam w spadku, mówi jasno: to upośledzenie odpowiedzi immunologicznej.
- Mam takie wrażenie jako klinicysta, ponieważ te grypy, jakie teraz przyjmuję na oddziale, przebiegają wyjątkowo ciężko. Rocznie miewałem 10-15 pacjentów z zapaleniem płuc po zachorowaniu na grypę, teraz przyjmuję ich 10-15 tygodniowo - tłumaczy. Prof. Simon opowiada także, co przeżywał i nadal przeżywa w związku ze swoją obecnością w mediach w czasie epidemii koronawirusa. Jak mówi, najbardziej nieprzyjemne są wyzwiska, oszczerstwa i groźby zabójstwa, a także sytuacje, w których wykorzystuje się jego wizerunek bez jego zgody
Tragiczne bilanse i lekcje niewyciągnięte - prof. Krzysztof Simon w rozmowie z Medonetem wskazuje na brak gotowości Polski do stawienia czoła kolejnym epidemiom. Mimo tragicznych strat, porównywalnych do tych z września 1939 roku, kiedy to zmarło blisko 130 tys. osób, kraj nie zdołał skutecznie przeciwdziałać kolejnym zagrożeniom zdrowotnym. W pięć lat po ogłoszeniu globalnej pandemii COVID-19, Polska nadal pozostaje krajem niewystarczająco przygotowanym na wyzwania zdrowotne. Prof. Simon podkreśla, że choć pandemia przyniosła pewne organizacyjne sukcesy, jak oddziały obserwacyjne, to większość z nich została zlikwidowana, co stanowi ogromną stratę dla systemu zdrowia.
Edukacja społeczeństwa to kolejny obszar, który wymaga pilnych działań. Prof. Simon zwraca uwagę na niski odsetek szczepień przeciw grypie wśród Polaków, co wskazuje na brak świadomości społecznej i podatność na dezinformację. Pandemia ujawniła, że Polacy są narażeni na wpływ pseudonaukowych teorii, które zwiększają ryzyko śmiertelności.
Profesor nie ukrywa, że w czasie pandemii był on i jego rodzina celem hejtu oraz groźb śmierci, co zmusiło go do korzystania z ochrony policyjnej. Zastanawia się nad przyczynami agresji i brakiem szacunku dla podstawowych zasad wiedzy medycznej.
W rozmowie z Magdaleną Żmudziak, Simon dzieli się swoimi obserwacjami na temat wpływu COVID-19 na zdrowie populacyjne, wskazując na możliwe upośledzenie odpowiedzi immunologicznej w wyniku pandemii. Jako lekarz z frontu walki z wirusem, podkreśla trudne decyzje, z jakimi musiał się zmierzyć, oraz emocjonalne obciążenie wynikające z konieczności podejmowania decyzji o życiu i śmierci.
Pomimo trudności, prof. Simon nie żałuje swojego zaangażowania w działalność medialną i edukacyjną. Jego determinacja w promowaniu zdrowia i walka z dezinformacją pozostają niezachwiane. Wyznaje, że pandemia nie zmieniła go jako lekarza, choć uodporniła na stres i ataki.
Profesor apeluje o lepsze przygotowanie na przyszłe zagrożenia epidemiologiczne, wskazując na konieczność mądrego działania przed szkodą, a nie po niej. W obliczu wojny w Ukrainie i globalnych napięć, Simon podkreśla, że każde cywilizowane państwo musi być gotowe na nieszczęścia, w tym epidemie i akty bioterroryzmu. Jego słowa są przestrogą dla przyszłych działań i świadectwem, że Polska wciąż ma przed sobą wiele wyzwań w dziedzinie ochrony zdrowia publicznego.
Źródło: www.medonet.pl