Donald Trump podnosi cła na auta i części samochodowe

Podniesienie ceł ma na celu przyciągnięcie producentów samochodów do USA, ale eksperci ostrzegają, że może to zakłócić globalne łańcuchy dostaw. Zmiany dotkną nie tylko zagranicznych marek, ale również amerykańskich firm produkujących za granicą. Polski Instytut Ekonomiczny szacuje, że nowe cła mogą negatywnie wpłynąć na polską gospodarkę.

Analitycy PIE przewidują, że wprowadzenie nowych ceł przez USA może spowodować spadek polskiego PKB o 0,12-0,15 proc. Najbardziej narażone sektory to motoryzacja, transport oraz górnictwo i przemysł wydobywczy. Polska branża motoryzacyjna, która w 2024 r. stanowiła 4,9 proc. eksportu do USA, może doświadczyć znacznego spadku sprzedaży.

Aleksandra Sojka, starsza analityczka zespołu gospodarki światowej PIE, ocenia w rozmowie z Business Insider Polska, że cła wprowadzone na stal, aluminium i towary z Chin, w połączeniu z nowymi cłami motoryzacyjnymi, mogą obniżyć polski PKB. Dodatkowe cła odwetowe nałożone na motoryzację ze Stanów mogą jeszcze bardziej pogłębić ten wpływ.

UE i Kanada jeszcze nie przedstawiły oficjalnej odpowiedzi na decyzję Trumpa. Ursula von der Leyen z KE zapowiedziała ocenę sytuacji i dążenie do rozwiązań negocjacyjnych. Nowy premier Kanady Mark Carney zapowiada odwetowe działania w odpowiedzi na cła.

François Villeroy de Galhau, prezes Banku Francji, uważa, że cła mogą mieć ograniczony wpływ na inflację w strefie euro, ale mogą obniżyć PKB o 0,3 proc. Z kolei na europejskich giełdach już widać negatywne skutki decyzji Trumpa - spadki notowań koncernów samochodowych.

Podsumowując, decyzja prezydenta USA o podniesieniu ceł na importowane auta i części samochodowe może mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnego rynku motoryzacyjnego, wpływając na ceny, łańcuchy dostaw i gospodarki wielu krajów, w tym Polski.

Źródło: businessinsider.com.pl