Mieszkańcy walczą o progi na Odkrytej!
10 maja 2012
Ruszyła akcja zbierania podpisów pod petycją do białołęckiego ratusza w sprawie zainstalowania progów zwalniających na ul. Odkrytej. Wypadek, do którego doszło przed długim weekendem na Świderskiej, pokazuje wyraźnie, że potrzebne są szybkie działania. Jakie? Decydenci się spierają.
- Na takich ulicach jak Odkryta czy Świderska powinny być zamontowane progi. Samochody jeżdżą tędy często z prędkością 90-100 km/h, a to naprawdę zawrotna szybkość biorąc pod uwagę okoliczne warunki.
Mieszkańcy zwrócili się o pomoc także do radnego Marcina Korowaja. - Uważam, że progi na tej ulicy są niezbędne, by zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Szczególnie istotny jest odcinek przy osiedlu Rybacka, na którym znajdują się dwa przedszkola, przejście dla pieszych i sklepik osiedlowy, do którego najczęściej chodzą matki z małymi dziećmi. Drugi newralgiczny odcinek jest przy placu zabaw i żłobku - argumentuje Korowaj.
Zarówno radny, jak i mieszkańcy podkreślają, że walczą o progi, które nie ograniczą w żaden sposób autobusów, a ich instalacja nie jest kosztowna. - Udało się to wcześniej w innych rejonach Warszawy, więc przy dobrej woli i chęciach ze strony urzędu powinno się udać i u nas - mówi mieszkaniec.
- Takie spowalniacze pojawiły się jakiś czas temu na ul. Stawki. Progi te dostosowane są do rozstawu osi autobusów, natomiast samochody osobowe muszą jechać wolniej. Inwestycja nie obciąży mocno budżetu, nie wymaga wielkich nakładów finansowych - podkreśla Marcin Korowaj.
Sygnalizacja zdecydowanie droższa
Zarząd Dróg Miejskich potwierdza - spowalniacze to znacznie tańsze rozwiązanie niż np. sygnalizacja świetlna. - Koszt zamontowania jednego progu to 14 tysięcy, natomiast nakłady konieczne do budowy sygnalizacji, w zależności od skrzyżowania, sięgają niekiedy miliona złotych - wyjaśnia Karolina Gałecka, rzeczniczka ZDM.
Niewielkie koszty nie są argumentem dla urzędu dzielnicy. - Na ulicy Nowodworskiej po obu stronach są chodniki, które zapewniają bezpieczeństwo pieszym. W związku z różnymi, często sprzecznymi opiniami mieszkańców w kwestii instalowania progów zwalniających, władze dzielnicy zdecydowały, że progi montowane będą jedynie w bezpośrednim sąsiedztwie szkół - informuje Joanna Pernal-Stasińska z białołęckiego ratusza.
Tłumaczy też, że progi powodują zwiększenie hałasu (ryk silnika przy przyśpieszaniu) oraz zanieczyszczenia (więcej spalin przy zwalnianiu i przyśpieszaniu), ponadto ich montaż spowoduje przeniesienie dużej części ruchu samochodowego na inne ulice, te bez progów. A to będzie uciążliwe dla tamtejszych mieszkańców. Poza tym wszelkie spowolnienia wydłużą i tak nie najkrótszy czas dojazdu białołęczan z pracy do domów.
Radny: nietrafione argumenty
Ze stanowiskiem urzędu nie zgadza się radny Marcin Korowaj, który zapowiada wsparcie dla walczących o progi mieszkańców. - Owszem, w niektórych częściach dzielnicy instalowanie progów przynosi więcej szkody niż pożytku, ale zważając na topografię terenu ul. Nowodworskiej na odcinku: od kościoła - do placu zabaw ulicy Odkrytej, tego rejonu to nie dotyczy. Nowoczesne progi zwalniające nie wyhamowują komunikacji miejskiej, a przejazd przez nie samochodów osobowych jest łagodny i płynny. Argumenty na temat hałasu i zanieczyszczeń wobec zagrożenia życia ludzi są, delikatnie mówiąc, nietrafione - ocenia Korowaj.
Tumasz: tanie progi nie wchodzą w grę
Wojciech Tumasz, radny Białołęki, a jednocześnie działacz SISKOM twierdzi, że dzielnicy nie stać na montaż progów podobnych jak na ul. Stawki, a tańsze - te za 14 tys. zł wyeliminowałyby ruch autobusów. - Instalowanie spowalniaczy wyspowych, takich jak wspomniane na Stawki, wiąże się z dużymi kosztami, ponieważ konieczne jest zrywanie nawierzchni w tych miejscach. 35 tys. zł kosztuje tylko jedna para progów, a na Odkrytej przydałyby się cztery. Dużo lepszym i tańszym wyjściem jest ustawienie fotoradaru przy skrzyżowaniu Odkryta - Ordonówny. W dalszej części ulicy skrzyżowania są na tyle blisko siebie, że kierowcy nie mają się jak rozpędzić - ocenia radny Tumasz.
Anna Sadowska
Film nadesłany przez radnego Korowaja, autorstwa mieszkańców