Łosie najważniejsze. Olbrzymie przejście podziemne nie dla ludzi
15 listopada 2018
20 metrów szerokości, 4 metry wysokości - takie rozmiary będzie mieć tunel łączący las Młociny z parkiem Młocińskim.
W ubiegłym miesiącu opisywaliśmy problemy z planowaną budową kładki pieszo-rowerowej, planowanej nad Wisłostradą po żoliborskiej stronie parku Kępa Potocka. Najtańszy z wykonawców zaproponował wykonanie zadania za 9,80 mln zł - aż o 6,84 mln zł więcej, niż ma w budżecie Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych. W tym samym czasie warszawski ratusz przymierza się do budowy przejścia podziemnego pod innym odcinkiem tej samej drogi - ulicą Pułkową.
Kwestia priorytetów
W porównaniu z kładką dla pieszych i rowerzystów, której planowana szerokość to 6 metrów, nowe przejście podziemne będzie prawdziwym gigantem. Tunel szeroki na 20 metrów i wysoki na 4 metry ma służyć nie ludziom, ale dzikim zwierzętom.
- Będą mogły nim spacerować duże zwierzęta, takie jak łosie czy sarny - zapowiada ratusz. - Obecnie Pułkowa jest dla nich potencjalnym zagrożeniem, gdy chcą przedostać się z lasu Młociny do brzegu Wisły i z powrotem.
- W tej chwili pracujemy nad koncepcją projektu - dodaje Dominika Wiśniewska z Urzędu m.st. Warszawy. - W związku z tym nie szacujemy jeszcze kosztów samej inwestycji. Dyskutujemy o możliwościach, alternatywnych rozwiązaniach problemu i potencjalnej konstrukcji przejścia. Wstępna faza projektu uniemożliwia nam przedstawienie szczegółów.
Przejścia dla mamutów?
W lipcu oglądaliśmy przejście dla zwierząt powstające nad trasą szybkiego ruchu S8 obok Kostowca w gminie Nadarzyn. Oryginalnie obsadzonej drzewami i krzewami kładki nie było w projekcie drogi, ale Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad została zobowiązana do jej wykonania na mocy decyzji środowiskowej. Budowa przejścia, przez drogowców zwanego Zwierzakiem, wymusiła... wycięcie wielu drzew.
- Proszę spojrzeć, tu wszędzie na przyczółkach kładki był piękny las, ale ekoterroryści kazali to wyciąć - mówił bez ogródek jeden z inżynierów, który oprowadzał nas po placu budowy. - Jestem przeciwny takiej ekologii, ale to nie moja decyzja.
Budowa Zwierzaka w gminie Nadarzyn kosztowała 20 mln zł, a więc ponad kilkakrotnie więcej, niż standardowej kładki pieszo-rowerowej. Przejścia dla zwierząt potrafią być znacznie droższe. Jak pisał w 2014 roku portal rynek-infrastruktury.pl, kładka nad A4 między Rzeszowem a Dębicą na wysokości miejscowości Boreczek kosztowało 65 mln zł. Jego budowa pochłonęła 25% betonu, wykorzystanego na całym 33-kilometrowym odcinku autostrady.
- Jego budowa wzbudzała wiele kontrowersji - przypominał portal. - W internecie wiele osób z ironią zastanawiało się, czy nad autostradą będą przechodzić stada dinozaurów i mamutów.
(dg)