Latające kleszcze w natarciu. Co nam grozi w lesie?
16 lipca 2020
Media alarmują o pladze tzw. "latających kleszczy" w polskich lasach. Czy rzeczywiście są niebezpieczne?
Lasy Państwowe ostrzegają przed strzyżakami jelenimi, potocznie nazywanymi latającymi kleszczami. Bywa tak, że strzyżaki występujące w lesie atakują człowieka całymi chmarami i trudno jest się przed nimi opędzić. Ich ugryzienie powoduje dość silny ból, niekiedy nawet reakcję alergiczną, poza tym szkód nam większych nie wyrządzi. Wbrew pozorom, nie przenosi też boreliozy jak tradycyjny kleszcz - można zatem uznać, że jest dużo mniej od niego niebezpieczny.
Latający kleszcz nie tak groźny
Tak naprawdę latający kleszcz jest owadem rzędu muchówek - to nie pajęczak. Owad ma trzy pary odnóży, brązowy kolor i przezroczyste skrzydła. Osiąga maksymalnie do sześciu milimetrów długości. Zamieszkuje gęste liściaste lasy, zwłaszcza te o podmokłym terenie i gdzie nie wieje zbyt silny wiatr. Żywi się krwią zwierząt oraz ludzi. Kiedy wczepi się w swojego żywiciela, traci skrzydła i nie tak łatwo jest wyciągnąć go ze skóry. Owady te mają mięsiste i silne nóżki wyposażone w specjalne haczyki. Ich pancerzyk jest bardzo twardy i w dodatku pokryty włoskami. Niezwykle trudno jest go rozgnieść. Gdy atakują, nóżkami przytrzymują się skóry lub ubrania, a to sprawia, że jedynym sposobem na ich usunięcie jest złapane w palce i zdjęcie.
Latające kleszcze w Warszawie
- Nie zaobserwowaliśmy, żeby w naszych lasach liczba tych owadów znacznie się zwiększyła. Jest ich zazwyczaj co roku tyle samo. Potrafią mocno dać się we znaki, jednak nie są one niebezpieczne jak tradycyjne kleszcze. Strzyżaki najczęściej atakują zwierzęta bytujące w lesie, jednak nie pogardzą też człowiekiem. Nie słyszałam o tym, żeby przenosiły choroby, potrafią być jedynie uciążliwe - mówi zastępca dyrektora Lasów Miejskich Andżelika Gackowska. Jak uchronić się przed pogryzieniem? Idąc do lasu, warto zadbać o odpowiednie ubranie, czyli długi rękaw i długie spodnie, a także nakrycie głowy.
(DB)