Lacrosse na boisku przy Picassa, spróbujesz?
21 sierpnia 2012
Lubisz sport? Jesteś duży, szybki, silny i szukasz wrażeń? Lacrosse to sport dla ciebie. - Walczymy bark w bark, ale nie jest to sport niebezpieczny. Czekamy na nowych zawodników - zachęca Joachim Pernal z klubu Grom Warszawa.
Miejscem, gdzie mecze rozgrywają zawodnicy Gromu, jest boisko Syrenki przy ulicy Picassa. Ale na treningi klub zaprasza także w inne miejsca - w czwartki na Pragę, w soboty na Bemowo. We wtorki zaś właśnie na Białołękę.
Lacrosse to połączenie kilku ogólnie znanych dyscyplin. Hokeja (umiejętność posługiwania się kijem), futbolu amerykańskiego (sport kontaktowy), piłki ręcznej (taktyka i często zdobywane bramki) i piłki nożnej (gra kilkoma formacjami). Zawodnicy podczas gry posługują się kijami zakończonymi przyczepionymi do nich siatkami, w które łapią piłeczkę wielkości piłki tenisowej. Drużyny liczą po dziesięciu zawodników. Mogą grać zarówno kobiety jak i mężczyźni.
- To najszybsza z gier, które można uprawiać na dwóch nogach. To nie jest niebezpieczny sport. Mamy ochraniacze i kontuzji raczej nie odnosimy. To jednak drogi sport. Podstawowy sprzęt kosztuje 500-600 zł i trzeba go sprowadzać z zagranicy - przedstawia Pernal.
Lacrosse w tłumaczeniu oznacza "młodszy brat wojny". Ale to tylko tak groźnie brzmi. Irokezi w ten sposób rozstrzygali zbrojne konflikty. Dzięki Lacrosse często nikomu nic złego się nie działo.
mac