Kupa nieszczęścia ze sprzątaniem na Pustola
22 kwietnia 2012
Jeden pojemnik na psie odchody, w dodatku opróżniany co miesiąc. - W parku pomiędzy ul. Baonu Zośka a Pustola stoi wiecznie przepełniony kosz na psie nieczystości, a wszystko rozgrzebują ptaki. Okropność - skarży się "Echu" Anna Cieślak, jedna z mieszkanek.
- Próbowałam interweniować, ale nikt nie przyznaje się do tego terenu. Śmieciarze nie chcą opróżniać pojemnika, bo jak twierdzą, do nich należy zajęcie się "normalnymi" koszami. Taki jeden pojemnik na cały park to stanowczo za mało. Niedawno został opróżniony po półtora miesiąca. A powinien być co kilka dni. Najgorsze, że tak trudno ustalić, kto tym powinien się zająć - mówi Anna Cieślak.
Faktycznie - trudno. Spółdzielnia Mieszkaniowa "Koło", do której należy większość bloków w tej okolicy, do miejsca przy Pustola 12 akurat się nie przyznaje. Tak samo Spółdzielnia Mieszkaniowa "Sowiński".
- Zaraz się zapełni. Czekam, aż przyjadą go opróżnić za miesiąc - mówi Anna Cieślak.
- Torebki z psimi odchodami można wrzucać także do normalnych śmietników - nie wszędzie są specjalne pojemniki. Ich zawsze będzie za mało. Priorytetem w tym przypadku jest sprzątanie po swoim psie, dlatego można korzystać z każdego śmietnika ustawionego w plenerze (ulice, skwery, parki, etc.) - dziwi się Monika Beuth-Lutyk, rzeczniczka dzielnicy.
mac