Kto strzela na Cuplu?
30 września 2011
Cupel to mała wioska położona naprzeciwko Serocka, w miejscu gdzie Bug i Narew łączą się tworząc Zalew Zegrzyński. Od pewnego czasu spokój na tym terenie zakłócają strzały. Czytelniczka wypoczywająca w tej okolicy twierdzi, że odbywają się tu nielegalne polowania.
Tereny łowieckie
Pani Maria, która na swoją działkę przyjeżdża tu już co najmniej od 20 lat, wspomina, że jeszcze kilka lat temu można było wyjść przed dom i obserwować dzikie zwierzęta. - Kiedyś bytowało tu wiele saren, jeleni, dzików, lisów, zajęcy i przeróżnego ptactwa jak kuropatwy, bażanty, kaczki i gęsi, a nawet czaple - mówi emerytka.O tym, że są to atrakcyjne tereny łowieckie, wiadomo od dawna. - Kiedyś jednak polowania odbywały się dużo rzadziej. Mniej więcej od roku strzały słychać przynajmniej raz w tygodniu, a nawet częściej - dodaje. Użytkowników działek ciekawi, czy polowania te są legalne i czy przypadkiem w okolicy nie dochodzi do kłusownictwa. - W ciągu ostatnich sześciu lat liczba dzikich zwierząt drastycznie zmalała. Kiedyś po łąkach spacerowały całe stada, teraz są to pojedyncze sztuki, które zobaczyć można bardzo rzadko - opowiada pani Maria.
Koordynator łowiecki bada sprawę
Zaniepokojeni mieszkańcy powiadomili o swoich obawach powiatowego koordynatora łowieckiego. - Wpłynęło do mnie takie zgłoszenie. Obszedłem teren w poszukiwaniu wnyków, o których wspominali mieszkańcy i nic nie znalazłem. Podczas mojej kilkukrotnej obecności nie słyszałem też strzałów oddawanych z broni palnej - przyznaje Zenon Chojnacki.Zdaniem koordynatora na tym terenie rzeczywiście można zaobserwować mniejszą liczbę dzikiej zwierzyny, ale niekoniecznie musi być to spowodowane nadmiernym odstrzałem. - Wszystkie polowania i wyjścia myśliwych na łowiska są skrupulatnie odnotowywane w księgach kół łowieckich. Myśliwi nie strzelają do wszystkiego, co się rusza, a przeprowadzają selekcję. Odstrzeliwane są osobniki najsłabsze lub chore, które miałyby małe szanse na samodzielne przeżycie - mówi Zenon Chojnacki. Jego zdaniem zwierząt jest mniej ze względu na postępującą urbanizację okolicy i zwiększony ruch pojazdów. - Zdarza się, że zwierzęta giną pod kołami i to coraz częściej - dodaje.
Dziwna konstrukcja
W ostatnich dniach mieszkańcy zaobserwowali też dwóch mężczyzn budujących w ziemi dziwną konstrukcję. - Wygląda to jak bunkier, z którego można strzelać. Mężczyźni wykopali w ziemi dziurę o rozmiarach około 2,5 × 1,5 metra i głębokości około metra. Jej ściany dla zabezpieczenia wyłożyli sklejką i wykładziną. Nadbudówkę przykryli zieloną grubą plandeką i gałęziami - opowiada pan Roman. Koordynator łowiecki stwierdził, że wygląda to na czatownię, czyli miejsce, z którego można obserwować zwierzęta lub nawet do nich strzelać. - Takie konstrukcje są dozwolone, ale nie wiem, czy ta konkretna powstała legalnie. Będę to musiał sprawdzić w kole łowieckim, pod które podlega ten teren - mówi Zenon Chojnacki.Sprawa nie jest zamknięta
Koordynator zapewnia, że zbada sprawę do końca. - Wpływają do mnie kolejne zgłoszenia od mieszkańców, więc coś musi być na rzeczy. Razem z przedstawicielami koła łowieckiego wyjaśnimy, co się tam dzieje - obiecuje Zeon Chojnacki.Maciej Kamiński