Homo bimbrownikus
autor: | Andrzej Pilipiuk |
projekt okładki: | Andrzej Łaski |
wydawnictwo: | Fabryka Słów |
kolekcja: | Bestsellery polskiej fantastyki, Kroniki Jakuba Wędrowycza |
wydanie: | I, Lublin |
data: | 28 sierpnia 2009 |
forma: | e-book (epub, mobipocket) |
liczba stron: | 360 |
ISBN: | 978-83-7574304-3 |
Inne formy i wydania
2009.08.28 | |
e-book (epub, mobipocket), I | 2009.08.28 |
książka, okładka miękka, I | 2009.08.28 |
Jakub Wędrowycz polską odpowiedzią na Conana Barbarzyńcę. (Andriej Bielanin) Że bimbrownik, degenerat i społeczny pasożyt? A kto ochronił ludzkość przed Golemem i skrzyżowaniem wąglika z chorobą wściekłych krów? Dzięki komu doszło do obrad Okrągłego Stołu? Kto niby w 1948 uratował Świętego Mikołaja przed komunistami? Wędrowycz żywi, poi, ubiera, Wędrowycz nigdy nie umiera. Właśnie rusza na podbój stolicy. OGŁOSZENIA DROBNE (których tak nie lubicie): * Zakopiemy wasze problemy hurtowo. * Masz pieniądze, ale brak ci doświadczenia? Zamieńmy się. * Kursy buractwa i warcholstwa. Posłowie zniżka 25%. * Haftowanie wycieraczek. Tanio, solidnie.
Wędrowycz i Semen leźli po nowym, nierównym chodniku. Jakub patrzył wokoło i co chwila spluwał. Z dawnego siermiężnego uroku osady nie pozostało zgoła nic. Teraz w miejscu chałup stały murowane klocki, z okien wyrastały anteny satelitarne, a po obejściach ganiała smarkateria w dresikach. Kościół parafialny odnowiono. Tam, gdzie kiedyś próbował osiedlić się dziedzic, stał sklep monopolowy ozdobiony reklamą piwa.
- Kuźwa - zaklął. - Była wiocha ludożerców, atrakcja turystyczna pierwsza klasa, a teraz zrobili z tego zwykłą prowincjonalną dziurę...
- A czego ci tu brak? - zapytał Semen.
- Tego, no, jak to nazywają, kolorytu lokalnego i tkanki zabytkowej w zabudowie - wyjaśnił Jakub.
- Nie mamy prawa narzekać, w końcu to po części nasza zasługa - westchnął kozak.
Pierwotniaki zrywały jabłka, sprzątały przed zimą,niektórzy, korzystając z jesiennego słoneczka, wylegli do ogródków. Wyglądali jak ludzie. No, prawie. Operacje plastyczne też nie zawsze się udają.
- Mogliby chociaż kamieniem albo zdechłym kotem rzucić jak za dawnych czasów - chlipnął Wędrowycz. - Co za upadek starych, dobrych, morderczych obyczajów!
Mijający go tubylec uprzejmie uchylił maciejówki.
- Przestałeś do nich strzelać, to i przyjacielsko się zachowują - wyjaśnił Semen.
- Mam w dupie ich przyjaźń. Ja jestem Wę straszliwy, krwiożerczy Wędrowycz, którym ich matki w kołyskach straszyły! - wybuchnął egzorcysta. - Ich odwieczny kat, prześladowca i ten, no, inseminator.
- Raczej eksterminator - skorygował kozak, uśmiechając się pod wąsem.
- Nieważne. Zwał, jak zwał. Ja ich...
- Było, minęło - uciął Semen. - Nie powiem, że teraz jest lepiej, ładniej czy choćby ciekawiej. Ale nie zawrócisz rzeki batem. Widać chcieli się ucywilizować i skorzystali z okazji. Jak człowiek chce się zmienić na lepsze, to nie wybijesz mu tego z głowy, choćbyś na uszach stanął.
- Ech...
- To chyba tutaj. - Semen spojrzał na wyciągnięty z kieszeni list.
Stali przed ładnym i estetycznym budyneczkiem, wzniesionym z jasnych, równiutkich bloczków Ytong.
- Kurde, cywilizacja! - Kozak z szacunkiem pogładził ścianę.
Wędrowycz w odpowiedzi skrzywił się z niesmakiem,wspominając niegdysiejsze ekologiczne domy z dwusetletnich i czterechsetletnich bali. Niby korniki były... I co z tego? Kornik też żyć chce!
Skrzypnęły drzwi prowadzące na ganek. Sołtys wyszedł im na spotkanie. Wędrowycz dobrze znał tego pokurcza. Poznał od razu, nawet garnitur niewiele małpoludowi pomógł.
- Tomasz Orangutan - zidentyfikował dawnego wroga i splunął.
Jego ręka odruchowo sięgnęła w stronę kieszeni, w której przyjemnie ciążył granat.
- Po nawróceniu zmieniliśmy sobie nazwisko na Orangut - wyjaśnił sołtys z godnością. - Pozwoliłem sobie niepokoić panów...
- Ja tam wcale nie czuję się zaniepokojony. - Jakub wyjął "cytrynkę" i podsunął mu pod nos. - Bo co do was...
- ...ale może wejdźmy do środka.
Po chwili zasiedli w przytulnym gabinecie.
- Ale się odchamili. - Kozak z podziwem oglądał boazerię i panele na podłodze.
- Mamy problem - powiedział sołtys.
- Macie problem, ile razy spojrzycie do lustra - zarechotał wesoło Jakub.
Administrator wsi musiał mieć naprawdę ważny interes, bo taktownie przemilczał jego grubiaństwo.
- Chodzi mianowicie o mojego syna. Zapewne nie wie pan, że chłopak ukończył z wyróżnieniem gimnazjum w Wojsławicach i dostał się do renomowanego liceum w Warszawie.
- Yyy...? - Jakub faktycznie niewąsko się zdziwił. Do tej pory sądził, że cywilizacja musnęła ich tylko po wierzchu. A tu proszę, nie dość, że się wyuczyli czytać i pisać, to jeszcze trochę, a w profesory pójdą!
- W każdym razie pojechał przedwczoraj do stolicy i nie tylko nie dał znaku życia, ale i wsiąkł bez śladu - zakończył sołtys.
- To się zdarza. - Egzorcysta wzruszył ramionami. - Młody, zielono we łbie, pociągnął pewnie za samicą. Znajdzie się.
- Spróbowałem dowiedzieć się czegoś od naszych.
- Od waszych? - podchwycił Semen. - Masz na myśli tych, których nazywaliście kiedyś renegatami, tych, którzy mieli dość zabawy w epokę kamienia łupanego i dawno temu zwiali z Dębinki?
- Tak. Od kiedy i my jesteśmy cywilizowani, nawiązaliśmy kontakty... No, prawie przyjacielskie. Ale co będę gadał - wkurzył się sołtys. - Wszystkich naszych żyjących w Warszawie też wcięło. Telefony milczą.
- To może oznaczać tylko jedno - mruknął Jakub. - Wczoraj z zachodu poczułem fluktuacje mocy...
- Tak. Odradza się dawna potęga. Yodde powrócił. Co gorsza, nie sam. Wedle naszego kalendarza minął okres wilka. Weszliśmy w epokę niedźwiedzia.
- Chcesz powiedzieć, że Wielki Mywu dokonał ponownego wcielenia!? - ryknął egzorcysta.
Aż za dobrze pamiętał, co działo się poprzednim razem.
- To nie wszystko. Mój syn jest po kądzieli wnukiem Yodde. Zdolności dziedziczy się w co drugim pokoleniu, a to oznacza, że jeśli przejdzie inicjację szamańską, uzyska moc.
- No to wpadliśmy jak śliwka w gówno... - powiedział Wędrowycz.
Na sąsiedniej półce
-
[ książka, audiobook, e-book ]Wieszać każdy możeAndrzej Pilipiuk
-
[ audiobook, e-book ]OkiśćAndrzej Pilipiuk
-
[ audiobook, e-book ]Czasy, które nadejdąAndrzej Pilipiuk
-
[ audiobook, e-book ]Zło ze wschoduAndrzej Pilipiuk
-
[ audiobook, e-book ]Faceci w gumofilcachAndrzej Pilipiuk
-
[ audiobook, e-book ]PrzetainaAndrzej Pilipiuk
-
[ e-book ]Po drugiej stronie książkiAndrzej Pilipiuk
-
[ książka, audiobook, e-book ]Norweski dziennik. UcieczkaAndrzej Pilipiuk
-
[ książka, audiobook, e-book ]Norweski dziennik. Obce ścieżkiAndrzej Pilipiuk
-
[ książka, audiobook, e-book ]Norweski dziennik. Północne wiatryAndrzej Pilipiuk
-
[ książka, audiobook, e-book ]ZaginionaAndrzej Pilipiuk
-
[ książka, audiobook, e-book ]DziedziczkiAndrzej Pilipiuk
LINKI SPONSOROWANE