Dallas '63
tytuł oryg.: | 11/22/63 |
autor: | Stephen King |
przekład: | Tomasz Wilusz |
projekt okładki: | Vincent Chong |
wydawnictwo: | Prószyński Media |
wydanie: | I, Warszawa |
data: | 27 września 2022 |
forma: | książka, okładka miękka |
wymiary: | 140 × 200 mm |
liczba stron: | 864 |
ISBN: | 978-83-8295220-9 |
Inne formy i wydania
e-book (epub, mobipocket), I | 2011.11.08 |
książka, okładka miękka, I | 2011.11.08 |
2018.08.08 | |
audiobook (CD) | 2018.08.08 |
książka, okładka miękka, I | 2022.09.27 |
Najnowsza powieść Stephena Kinga Dallas '63, która trafi do polskich czytelników w dniu światowej premiery 8 listopada 2011, odwołuje się do klasycznego motywu literatury fantastycznej, czyli podróży w czasie. Korzystając z tajemniczego portalu, główny bohater opowieści cofa się do 1958 roku i podejmuje próbę powstrzymania zamachu na prezydenta Johna F. Kennedy'ego.
Ten prosty pomysł w rękach Kinga staje się pretekstem do odmalowania klimatu Stanów Zjednoczonych lat 60., reinterpretacji mitu o śmierci amerykańskiego prezydenta oraz stworzenia alternatywnej wersji historii. Dallas '63 to znakomita powieść zadająca pytanie: "co by było, gdyby..." i badająca granice nieuchronności, elastyczności losu. A przy tym pasjonująca historia mężczyzny, który podejmuje walkę z czasem. I choć los po wielokroć odkrywa przed nim swoje złowrogie oblicze, bohater zawalczy zarówno o życie JFK, jak i o własne - odnalezione w innym wymiarze - szczęście.
22 listopada 1963 roku w Dallas padły trzy strzały, które zabiły prezydenta Kennedy'ego i zmieniły świat. A gdyby tak można było temu zapobiec? Gdyby można było ocalić JFK i zmienić bieg historii?
Jake Epping to trzydziestopięcioletni nauczyciel angielskiego w Lisbon Falls w stanie Maine, który dorabia, prowadząc kursy przygotowawcze do matury zaocznej dla dorosłych. Od jednego ze swoich uczniów, Harry'ego Dunninga, dostaje wypracowanie - makabryczną, wstrząsającą opowieść w pierwszej osobie o tym, jak pewnej nocy przed pięćdziesięciu laty ojciec Harry'ego zatłukł na śmierć jego matkę i braci, a siostrę pobił tak bardzo, że nigdy nie odzyskała przytomności. Od tego wszystko się zaczyna...
Wkrótce potem przyjaciel Jake'a, Al, właściciel lokalnego baru, zdradza mu tajemnicę: jego spiżarnia jest portalem do roku 1958. Powierza Jake'owi szaloną - i, co jeszcze bardziej szalone, wykonalną - misję ocalenia Kennedy'ego. Tak oto Jake zaczyna swoje nowe życie jako George Amberson, życie w świecie Elvisa i JFK, amerykańskich krążowników szos i wczesnego rock and rolla, gniewnego samotnika nazwiskiem Lee Harvey Oswalda i Sadie Dunhill, pięknej szkolnej bibliotekarki, która zostaje miłością życia Jake'a - życia wbrew wszelkim normalnym regułom czasu.
Dallas '63 to hołd złożony prostszym czasom i poruszająca opowieść pełna gwałtownie narastającego suspensu, to Stephen King w swoim najlepszym epickim wydaniu.
Stephen King (ur. 1947) napisał ponad pięćdziesiąt książek i wszystkie zyskały status światowych bestsellerów. Znajdują się między nimi: Lśnienie (1998), Miasteczko Salem (1998), Misery (2004) czy Pod kopułą (2010). Powieści Kinga doczekały się wielomilionowych nakładów, tłumaczeń na przeszło 30 języków, a na całym świecie można znaleźć ponad 300 milionów egzemplarzy książek z jego nazwiskiem na okładce. Stephen King mieszka w stanie Maine z żoną, powieściopisarką Tabithą King.
Dallas '63 zostanie przeniesione na wielki ekran przez Jonathana Demme'a, który kupił prawa filmowe do książki.
Kiedy wbiegłem w łuk, usłyszałem głos dziecka:
- Kto ty jesteś? Dlaczego mama krzyczy? Przyszedł tata?
Odwróciłem głowę i zobaczyłem dziesięcioletniego Harry'ego Dunninga. Stał w drzwiach małej ubikacji w przeciwległym kącie kuchni. Był w stroju trapera, w jednej ręce trzymał wiatrówkę. Drugą zasuwał rozporek. I wtedy Doris Dunning wrzasnęła znowu. Pozostali dwaj chłopcy coś krzyczeli. Głuchy łomot - ciężki, obrzydliwy dźwięk - i wrzask się urwał.
- Nie, tato, nie, nie, robisz jej krzyyywdę! - piszczała Ellen.
Przebiegłem przez łuk i zamarłem z rozdziawionymi ustami. Na podstawie wypracowania Harry'ego sądziłem, że będę musiał powstrzymać człowieka wymachującego takim młotkiem, jakie majsterkowicze trzymają w skrzynkach z narzędziami. Nic bardziej mylnego. Dunning dzierżył wielki dwuręczny młot i wywijał nim jak zabawką. Miał zakasane rękawy i widziałem naprężone muskuły wyrzeźbione przez dwadzieścia lat krojenia mięsa i dźwigania tusz zwierzęcych. Doris leżała na dywanie. Złamał jej już rękę - kość sterczała z rozdartego rękawa sukienki - i chyba zmiażdżył bark. Blada, oszołomiona, czołgała się przed telewizorem, włosy opadały jej na twarz. Dunning zamachnął się młotem. Tym razem miał trafić ją w głowę, zachlapać poduszki kanapy jej mózgiem.
Ellen, w swym kostiumie jak mały derwisz, usiłowała wypchnąć ojca za drzwi.
- Przestań, tato, przestań!
Złapał ją za włosy i odrzucił w bok. Zatoczyła się, pióra wyleciały z jej pióropusza. Wpadła na fotel bujany i przewróciła go.
- Dunning! - krzyknąłem. - Przestań!
Spojrzał na mnie czerwonymi, mokrymi od łez oczami. Był pijany. Płakał. Gluty zwisały z jego nozdrzy, ślina błyszczała na podbródku. Jego twarz była skurczona wściekłością, rozpaczą i zdumieniem.
- Ty, kurwa, kto? - spytał i rzucił się na mnie, nie czekając na odpowiedź.
Pociągnąłem za spust kolta, myśląc: Tym razem nie zadziała, to broń z Derry i nie zadziała.
Ale wystrzeliła. Kula trafiła go w bark. Czerwona róża rozkwitła na białej koszuli. Siła uderzenia obróciła go w bok, lecz się wyprostował i znów ruszył ku mnie. Wzniósł młot. Kwiat na jego koszuli się powiększał, on jednak zdawał się tego nie czuć.
Ponownie nacisnąłem cyngiel, ale w tej samej chwili ktoś mnie potrącił i kula przeszła górą. To był Harry.
- Przestań, tato! - wrzasnął przenikliwie. - Przestań, bo cię zastrzelę!
Arthur Tugga Dunning czołgał się ku mnie, w kierunku kuchni. W chwili kiedy Harry wypalił z wiatrówki - pa-pafff! - Dunning uderzył młotem. Twarz Tuggi zmieniła się w krwawą miazgę. Kawałki kości i pęki włosów wzleciały wysoko w powietrze; kropelki krwi bryznęły na sufit. Ellen i pani Dunning wrzeszczały i wrzeszczały.
Złapałem równowagę i strzeliłem trzeci raz. Ta kula oderwała Dunningowi policzek aż do ucha, ale go nie powstrzymała. To nie człowiek, pomyślałem wtedy i to samo myślę teraz. W jego ociekających oczach i zgrzytających zębami ustach - zdawał się przeżuwać powietrze, zamiast nim oddychać - widziałem tylko coś w rodzaju bełkotliwej pustki.
- Ty, kurwa, kto? - powtórzył, po czym: - To jest najście.
Zamachnął się i młot ze świstem zatoczył poziomy łuk. Ugiąłem kolana i schyliłem się, i choć miałem wrażenie, że dziesięciokilogramowy obuch chybił - nie poczułem bólu, nie wtedy - fala gorąca przeszyła czubek mojej głowy. Kolt wyleciał mi z ręki, uderzył w ścianę i wylądował w kącie. Coś ciepłego ściekało po moim policzku. Czy zdawałem sobie sprawę, że drasnął mnie na tyle, by rozciąć skórę głowy na długości piętnastu centymetrów? Że naprawdę niewiele brakowało, by mnie znokautował, a może od razu zabił? Nie potrafię tego powiedzieć. Wszystko trwało niecałą minutę; może nawet pół. Życie zmienia się w mgnieniu oka.
- Uciekaj! - krzyknąłem na Troya. - Bierz siostrę i uciekajcie! Wezwij pomoc! Krzycz...
Dunning wziął zamach. Odskoczyłem do tyłu i obuch zagłębił się w ścianę, roztrzaskując listwy i wzbijając kłąb tynku, który zlał się w jedno z dymem wystrzałów. Telewizor wciąż grał. Wciąż skrzypce, wciąż muzyka morderstwa.
Kiedy Dunning usiłował wyrwać młot ze ściany, coś przeleciało obok mnie. To była wiatrówka - Harry nią rzucił i lufą trafił ojca w rozharatany policzek. Frank Dunning wrzasnął z bólu.
- Ty gnojku! Zabiję cię za to!
Troy niósł Ellen w stronę drzwi. Czyli nie jest najgorzej, pomyślałem. Przynajmniej to udało mi się zmienić...
Zanim jednak zdołali się wydostać na zewnątrz, ktoś stanął w drzwiach i zataczając się, wpadł do środka, przewracając oboje na podłogę. Ledwo zdążyłem to zauważyć, bo w tym samym momencie Frank wyswobodził młot i ruszył w moją stronę. Zacząłem się cofać, jedną ręką wpychając Harry'ego do kuchni.
- Wyjdź tylnymi drzwiami, synu. Szybko. Zatrzymam go, dopóki nie...
Frank Dunning wrzasnął i zesztywniał. Coś wysunęło się z jego piersi. To było jak sztuczka magiczna. To coś było tak uwalane krwią, że minęła sekunda, zanim poznałem - ostrze bagnetu.
- To za moją siostrę, skurwysynu - wycharczał Bill Turcotte. - Za Clarę.
Na sąsiedniej półce
-
[ książka, e-book ]Carrie (ilustrowane brzegi)Stephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]Pan MercedesStephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]Znalezione nie kradzioneStephen King
-
[ audiobook, e-book ]Koniec wartyStephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]ChudszyStephen King
-
[ książka, e-book ]Lśnienie (ilustrowane brzegi)Stephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]UciekinierStephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]Zielona milaStephen King
-
[ książka ]Holly (ilustrowane brzegi)Stephen King
-
[ e-book ]Im mroczniej, tym lepiejStephen King
-
[ książka, e-book ]CUJOStephen King
-
[ książka, audiobook, e-book ]RegulatorzyStephen King
LINKI SPONSOROWANE