REKLAMA

Chłopaki Anansiego

tytuł oryg.: Anansi Boys
autor: Neil Gaiman
wydawnictwo: MAG
wydanie: I, Warszawa
data: luty 2006
forma: książka, okładka miękka
wymiary: 115 × 185 mm
liczba stron: 344
ISBN: 978-83-7480020-4

Inne formy i wydania

książka, okładka miękka, I  2006.02

"To zabawna i straszna historia, nie będąca do końca thrillerem, i nie do końca horrorem, nie pasująca też do szufladki opowieści o duchach (choć występuje w niej co najmniej jeden duch) ani komedii romantycznej (mimo że pojawia się w niej kilka romansów, i z pewnością jest komedią, no, prócz tych strasznych kawałków). Jeśli musicie ją jakoś zaklasyfikować, to jako magiczno-komiczno-rodzinno-obyczajowy-horroro-thrillero-romans z duchami, choć w ten sposób pominiecie elementy detektywistyczne i kawałki o jedzeniu. (Nie zapominajmy, że pojawia się w niej bardzo interesująca limonka.)." - Neil Gaiman.

Fragment

Bajka pierwsza, czyli jak Anansi przywłaszczył sobie historie o bogu nieba

Dawno, dawno temu, wszystkie historie ludu Akan opowiadały o bogu nieba Nyankopong i nosiły nazwę "Nyankonsem" albo historie o bogu nieba. Pewnego dnia Nyankopong postanowił sprzedać wszystkie historie o sobie, stawiając warunek, że kupiec musi przynieść mu żywego pytona, żywego lwa, żywe pszczoły i wróżkę (Mmoatia). Ogłosił to swoim naczelnikom i starszym plemienia, ale nikt nawet nie zamierzał spełnić jego żądania, ponieważ nikt nie przypuszczał, że bóg nieba naprawdę chce sprzedać wszystkie historie o sobie.

Anansi dowiedział się od myśliwego o ofercie Nyankoponga i odwiedził go, a następnie zaczął się zastanawiać jak wykonać zadanie. Aby zdobyć pytona, wziął linę, długi bambusowy kij i zaprowadził swojego syna Ntikumę do siedziby pytona. Tam zaczął głośno rozważać, jak długi może być pyton w stosunku do bambusowej tyczki. Kiedy zaintrygowany pyton zapytał Anansiego o przedmiot sporu, ten zasugerował, by pyton wyszedł i pozwolił przywiązać się do tyczki, tak by mogli go zmierzyć. Pyton zgodził się, a Anansi zabrał go do Nyankoponga.

Aby zdobyć żywego lwa, Anansi obmyślił inny fortel. Wraz z synem wziął duży worek i udał się do legowiska lwa. Tam zaczęli głośno zastanawiać się nad tym, czy lew nie jest zbyt tłusty i czy zmieści się w worku. Kiedy lew poprosił, by nie przeszkadzali innym zwierzętom, Anansi zaproponował mu, żeby udowodnił Ntikumie, że może się zmieścić się w worku, zawstydzając tym młodego chłopca. Lew zgodził się, a Anansi zaniósł go do boga nieba.

Następnie Anansi z synem zabrali dzban i sito, i udali się do drzewa, na którym wisiało gniazdo pszczół. Ntikuma wspiął się na drzewo i wylał na gniazdo dzban wody. Wtedy Anansi zaprosił pszczoły, by schroniły się przed ulewą w pustym dzbanie. Szybko nakrył go sitem i zaniósł do Nyankoponga.

W końcu nadeszła kolej, by schwytać Mmoatię. Anansi przygotował papkę z yam i gotowanego jajka, będących ulubionymi potrawami Mmoatii. Włożył jedzenie do rąk woskowej postaci, którą ustawił na środku ścieżki. Kiedy Mmoatia przyszła, zjadła yam i jajko, i rozkazała postaci zejść jej z drogi. Postać oczywiście się nie poruszyła, więc Mmoatia zaatakowała ją i przykleiła się do wosku. Anansi i Ntikuma wzięli Mmoatię i zanieśli ją Nyankopongowi.

Następnego dnia Nyankopong wezwał wszystkich wodzów i starszych, i ogłosił, że Anansi jest ze wszystkich najmądrzejszy i może zatrzymać historie na zawsze. Od tamtej pory te historie znane są jako historie Anansiego lub "Anansesem".

Anansi i dzban mądrości

Dawno, dawno temu Kwaku Anansi był uważany za najmądrzejsze stworzenie na Ziemi. Był tak mądry, że po jego rady ludzie przybywali ze wszystkich stron świata. Jednakże Anansi był coraz bardziej zmęczony tyloma pielgrzymami i postanowił włożyć całą swoją mądrość do dzbanka i ukryć go w koronie drzewa. Zawiesił sobie dzban na szyi i zaczął się na nie wspinać, ale we wspinaczce przeszkadzał mu kołyszący się przy brzuchu dzban. Obserwujący to z dołu jego syn Ntikuma poradził, by Anansi przywiązał sobie dzbanek do pleców. Anansi wpadł w złość, że jego syn wiedział coś lepiej niż on, i rozbił dzban o ziemię, a jego cała mądrość rozproszyła się po świecie.

Kwaku Anansi i kapelusz gorącej fasoli

to kolejna przypowieść o pajęczym bogu Anansim. Czytelnicy z Ameryki i całego świata po raz pierwszy poznali pana Nancy'ego (Anansiego), pajęczego boga, właśnie w Amerykańskich bogach Neila Gaimana. Chłopaki Anansiego to historia o jego dwóch synach, Grubym Charliem i Spiderze.

Pewnego razu Kwaku Anansi z żoną Aso zostali zaproszeni na przyjęcie do jego teściów. Anansi postanowił skorzystać z okazji i pokazać teściom, jaki jest bogaty. Ubrali się w najpiękniejsze szaty, które wkładali tylko idąc do kościoła, a Anansi włożył elegancki kapelusz i fajkę do ust. Kiedy przyszli na przyjęcie, teściowie byli pod wrażeniem. Anansi, który był bardzo głodny, spojrzał na stół, ale nie zobaczył swojego ulubionej potrawy, czyli gorącej fasoli. Pomyślał sobie, że jego teść ukrył gdzieś to danie, więc natychmiast opracował plan. Powiedział teściowi, że chcieliby z żoną wrócić wcześniej do domu, a wychodząc, zaczął węszyć w poszukiwaniu fasoli. Wywęszył ją w kuchni. Pod pozorem skorzystania z łazienki szybko poszedł do kuchni, chwycił plastikową torbę, napełnił ją gorącą fasolą i ukrył pod kapeluszem. Ponieważ fasola była gorąca i parzyła go w głowę, spróbował szybko opuścić przyjęcie. Jego teść, dobry gospodarz, pogratulował Anansiemu dobrej opieki nad córką i, rozmawiając, prowadził ich przez całą drogę do wyjścia. Anansi rozpaczliwie próbował się go pozbyć, ale musiał być uprzejmy. Wkrótce ból spowodowany gorącą fasolą stał się nie do zniesienia. Kiedy spróbował dla ochłody uchylić kapelusz, fasola wysypała się na jego eleganckie sandały, a teść doznał szoku, dowiadując się, że zięć jest złodziejem. Anansi skompromitował swoją żonę i musiał uciekać ze wstydem. I tak oto, z powodu łakomstwa Anansi poparzył sobie głowę i wyłysiał.

Oto jedna z ludowych przypowieści Ghańczyków przedstawiająca jedną z głównych cech pajęczego boga, występującego w najnowszej powieści Neila Gaimana, Chłopaki Anansiego, pod postacią Pana Nancy'ego.

Uwaga: to nie jest książka o mitach afrykańskich!

Jak mówi autor: ,,To zabawna i straszna historia, nie będąca do końca thrillerem, i nie do końca horrorem, nie pasująca też do szufladki opowieści o duchach (choć występuje w niej co najmniej jeden duch) ani komedii romantycznej (mimo że pojawia się w niej kilka romansów, i z pewnością jest komedią, no, prócz tych strasznych kawałków). Jeśli musicie ją jakoś zaklasyfikować, to jako magiczno-komiczno-rodzinno-obyczajowy-horroro-thrillero-romans-z duchami, choć w ten sposób pominiecie elementy detektywistyczne i kawałki o jedzeniu. Ale ja tu tylko piszę."

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024