REKLAMA

Białołęka

kultura »

 

Ksiądz Twardowski na... bidonach

  21 czerwca 2011

alt='Ksiądz Twardowski na... bidonach'

Ale afera! Jurorzy o mało co się nie pokłócili. Cudem nie doszło do rękoczynów. Chodzi o werdykt dwóch konkursów dedykowanych pamięci księdza Jana Twardowskiego, organizowanych przez Fundację Ave przy wsparciu m.st. Warszawy, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Białołęckiego Ośrodka Kultury.

REKLAMA

Oczywiście nieco przesadzam z tymi jurorskimi "bijatykami", ale gorących emocji istotnie nie zabrakło. Niezwykle wysoki poziom prezentacji recytatorskich i prac literackich spowodował, że spośród ponad pół tysiąca finalistów (w eliminacjach lokalnych wzięło udział kilka tysięcy osób!) jurorom trudno było wybrać kilkoro laureatów.

Co więcej zdobywca Grand Prix w konkursie literackim, gimnazjalista Jan Krajewski, do tego stopnia zachwycił krytyków dojrzałością warsztatu, że padło nawet podejrzenie o... plagiat. Jurorzy w pierwszej chwili pomyśleli, że autor po prostu przepisał mniej znane wiersze któregoś z romantycznych poetów. No bo czy przeciętny gimnazjalista pisze: "Kręci się ziemia wokół siebie samej, / Wokół Boga powiek, wokół wszechstworzenia, / Kręci miłością i nad jej zachwytem / Kręci się ziemia prawami istnienia. / I grzeje żyć tyle to wielkie terrarum / I pcha do zbawienia początki i końce / Słyszy jęki, śmiechy i serca bijące, / Dokąd nie wypłonie, dokąd patrzy słońce. / Niesie krzyże z ludźmi mlecznymi drogami, / Tysiąc pojęć kryje w swej wielkiej przyszłości. / Tyle z samą sobą, ile jest z innymi, / Zwraca swoje ręce ku czystej przeszłości. / Choć anioł się z cicha przechadza polami, / Różańcem deszcz z cicha złote łany święci, / Człek zgubił Ojczyznę i grunt pod stopami, / A ziemia miłości wciąż się jeszcze kręci..."?

Oczywiście okazało się, że podejrzenia jurorów są niesłuszne, a konkurs wyłonił znakomitego młodego literata, który do tej pory pisał do szuflady. Zdaniem krytyków jego prace zasługują na publikację i autorski tomik.

Zresztą autentycznych odkryć było więcej. W VI Konkursie Recytatorskim Twórczości Ks. Twardowskiego oraz II Janowym Turnieju Literackim na wiersz lub esej poetka Aldona Kraus, aktorzy - Barbara Kobrzyńska i Jerzy Woźniak, krytycy literaccy - Rafał Grzenia i Waldemar Smaszcz przyznali łącznie aż 52 nagrody i drugie tyle wyróżnień. Cieszy, że wśród laureatów z całej Polski znalazła się czwórka uczniów z Białołęki!

Gala finałowa, czyli "Imieniny Księdza Jana", które odbyły się

8 czerwca w Białołęckim Ośrodku Kultury, zgromadziły grubo ponad 400 osób. Zgodnie z naszą tradycją najpierw przyjmowaliśmy wszystkich uczestników konkursowych finałów do Janowej Rodziny. Scena BOKu z trudnością pomieściła tak wielką rzeszę recytatorów i literatów, którzy stali się emisariuszami przesłania Jana od Biedronki. W ubiegłych latach otrzymywali koszulki, a nawet parasolki z cytatami z poezji księdza Twardowskiego. W tym roku postanowiliśmy umieścić je... na bidonach, ponieważ tej edycji konkursów przyświecały słowa: "Żeby mi nie uderzyła do głowy święcona woda sodowa".

W trakcie wieczoru odbyła się również promocja tomiku "W modlitwie wiersz podarować" (tytuł zaczerpnięty z wiersza Małgorzaty Jakubowskiej, 12-letniej mieszkanki Białołęki, laureatki III nagrody). Znalazło się w nim ponad 60 najciekawszych wierszy i jeden esej, wybranych spośród ponad 250 nadesłanych na konkurs. Gorąco polecam tę publikację (w wersji cyfrowej znajduje się na stronie fundacjaave.pl), która udowadnia, że w osobie i twórczości księdza Jana Twardowskiego drzemie niezwykła moc. Jest znany! Jest czytany! Jest lubiany! Inspiruje! Jak gdyby na przekór wszelkim alarmującym statystykom o dramatycznie spadającym czytelnictwie i wtórnym analfabetyzmie Polaków. W dobie kultury obrazkowej i portali społecznościowych - bardzo wielu ludzi z młodej generacji sięga po tradycyjne tomiki wierszy niepozornego księdza...

Książeczkę zadedykowaliśmy Tomaszowi Służewskiemu, zmarłemu niespodziewanie dyrektorowi Białołęckiego Ośrodka Kultury, bez którego zaufania i pomocy Janowe konkursy nigdy by nie zaistniały i nie przynosiły tak wspaniałego owocu! Bo nie są to zwyczajne konkursy, jakich wiele - to coś więcej niż edukacja kulturalna. Autentyczne odkrywanie pasji, twórcze poszukiwanie drogi, podróż w krainę wyobraźni... Nie bez przesady stwierdzam, że właśnie Jan Twardowski może być (i jest!) najskuteczniejszym ambasadorem oswajania ze słowem pisanym.

I jeszcze jeden dowód: ostatnio prowadziłem przez Trakt Królewski wycieczkę moich małych studentów z Białołęckiego Uniwersytetu Dzieci. Zatrzymaliśmy się przed kościołem sióstr Wizytek. Spytałem, czy ktoś wie, co znajduje się za wysokim przykościelnym murem. Nikt nie wpadł na to, że chodziło mi o klasztor.

Ponownie zapytałem, wskazując drewniane poddasze wikariatki, kto wie, czyje to było mieszkanie? Podpowiedź: bardzo znanego poety. Zaczęły padać różne nazwiska. Od Mickiewicza przez Konopnicką do Miłosza. Pojawił się nawet Jan Marcin Szancer, choć żadnego wiersza chyba nigdy nie napisał. Kiedy wyjawiłem prawidłową odpowiedź, rozległ się gwar.

Dzieciaki przekrzykiwały się:

- Ja mam Jego książkę.

- Ja znam Jego wiersze.

- Mama czytała mi "Patyki i Patyczki" przed snem.

- On pisał takie fajne wiersze o biedronkach.

- A ja mogę powiedzieć wiersz "W klasie" ...

Bartłomiej Włodkowski
Autor jest białołęckim aktywistą i popularyzatorem historii, prezesem Fundacji Ave

 

REKLAMA

Komentarze (1)

# Magda z Wisniewa

06.09.2011 20:51

Kiedy Pan Włodkowski napisze coś wreszcie takiego, jak za jego najlepszych lat wojowania z burmistzem.? Jak przestał być radnym, to zapomniał o czytelnikach, a my czekamy na ostre pióro, celne puenty itp. Echo bez artykułow pana W. zrobiło sie nudne
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe