Kronika policyjna
3 grudnia 2010
Lewizna na rozruch. Z działek na rybki? Chciał do sklepu, trafi za kratki. Pobili się warszawiacy francuzami.
Lewizna na rozruch
Żeby mieć firmę, pomysł nie wystarczy. Trzeba mieć też kapitał. A jak się go nie ma, trzeba zaciągnąć kredyt. Doskonale o tym wiedziała Anna M., dlatego chciała pozyskać pożyczkę z banku. Niewielką - ot, 65 tysięcy. Podpisywała właśnie umowę kredytową, kiedy do akcji wkroczyli policjanci. Jak ustalili prowa-dzący sprawę funkcjonariusze, by uzyskać kredyt, kobieta przygotowała, a następnie posłużyła się sfał-szowanymi dokumentami (listą płac, zaświadczeniem o zatrudnieniu i zarobkach oraz deklaracją ubezpieczeniową). Pożyczkę, jak twier-dziła, chciała przeznaczyć na uruchomienie firmy. Teraz nawet przez osiem lat fir-my nie założy. I chciej tu nakręcać rozwój gospodarczy...Z działek na rybki?
Wędkowanie to sport nadzwyczaj popularny. Widok człowieka z wędką na ulicy nikogo nie dziwi, ale poli-cjanci to specyficzni osobnicy i wolą, na wszelki wy-padek, sprawdzić... Wolscy wywiadowcy patrolowali okolice ogródków działkowych. Uwagę ich zwróciły dwie osoby stojące na przystanku tramwajowym. Miały przy sobie torbę podróżną i wędki. Podczas le-gitymowania 25-letnia Marta P. i 37-letni Dariusz W. twierdzili, że torbę znaleźli w okolicach działek i nie wiedzą, co się w niej znajduje. Policjanci postanowili jednak sprawdzić domki na działkach - okazało się, że do dwóch z nich ktoś się włamał. Świadkowie potwier-dzili przypuszczenia patrolowców i Marta P. razem z kompanem zostali zatrzymani pod zarzutem kradzieży z włamaniem. Grozi im do 10 lat więzienia. A za kratkami o możliwość wędkowania ciężko...Chciał do sklepu, trafi za kratki
Osiedlowe sklepy mają tę niepodważalną zaletę, że są blisko. Mają też zasadniczą wadę - w ich pobliżu łatwo spotkać policyjny patrol. Pawłowi S. plusy przesłoniły minusy. Choć był na niezłym rauszu, wsiadł na rower i ruszył na zakupy. Nie miał daleko, ale pech dał o sobie znać - rowerzystę zatrzymali policjanci. Badanie alko-matem wykazało, że 28-latek kierować zdecydowanie nie powinien. O pechu może też mówić Michał S., którego zatrzymano na Twardej. Jechał chodnikiem, gdy po-licjanci podstawili mu pod nos balonik. Wynik - 1,4 promila. Efekt? Możliwość spę-dzenia roku za kratkami za jazdę po pijanemu.Pobili się warszawiacy francuzami
Górale ciupagami tłukli się o względy góralek, a kluczem francuskim jeden warsza-wiak traktuje mienie drugiego, gdy... No właśnie. Po godz. 15.00 policjanci z Woli otrzymali informację o zniszczeniu samochodu nieopodal ul. Księcia Janusza. Z re-lacji świadków zdarzenia wynikało, że między Marcinem I. a pokrzywdzonym doszło do wymiany zdań. 34-latek nie zapanował nad emocjami i kluczem fran-cuskim zbił przednią szybę oraz wkład do lusterka bocznego. Wartość strat to dwa tysiące złotych. 34-letni Marcin I. został zatrzymany i przewieziony na Kolską, w organizmie miał ponad dwa promile alkoholu. Gdy wytrzeźwiał, usłyszał zarzut uszkodzenia pojazdu. Cytując przyśpiewkę: Warszawiacy, nie bijta się, da policja wam zarzuty, pogodzita się...TW Fulik
na podstawie informacji policji