Kronika policyjna
19 listopada 2010
Długi trzeba spłacać. Takich dwóch, jak ich trzech... Zgubny hazard. D..., nie mężczyzna. Najdroższy prezent. Spryciarz! Ach śpij, kochanie...
Długi trzeba spłacać
Pod koniec października wolscy policjanci otrzymali zgłoszenie o przywłaszczeniu pieniędzy przez dostaw-cę pizzy. 25-letni Karol S. po zakończonej pracy za-miast rozliczyć się z utargu, niepostrzeżenie wymknął się z firmy zabierając ze sobą osobiste rzeczy i pie-niądze z kasy. Do pracy już nie wrócił. Pracodawca powiadomił policjantów, a ci zaczęli szukać Karola. Skutecznie - kiedy został zatrzymany, przyznał się do zabrania 750 złotych. Tłumaczył, że musiał spłacić długi, które zaciągnął na gry hazardowe. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Wiadomo, że długi kar-ciane to długi honorowe i spłacić je trzeba. Czy dotyczy to także jednorękich ban-dytów - nie wiadomo, ale że świat idzie do przodu, więc pewnie tak. Karol S. ho-norem się uniósł, tylko rzeczywistość ściągnęła go w dół...Takich dwóch, jak ich trzech...
... to ani jednego. Bo nie lada konceptem trzeba się wykazać, żeby w samo po-łudnie chcieć rąbnąć forda, wciągając go na lawetę... W samo południe przy ulicy Ordona policjanci zauważyli trzech mężczyzn, próbujących wciągnąć na lawetę forda. Podczas sprawdzania okazało się, że mężczyźni nie mają dokumentów upo-ważniających do zabrania auta. Funkcjonariuszom tłumaczyli, że to ich praca - na co dzień zajmują się odholowywaniem starych samochodów i ich remontowaniem. Mieli jednak pecha - od wolskich mundurowych właściciel pojazdu dowiedział się o usiłowaniu kradzieży. 33-letni Paweł M., 30-letni Przemysław P. i 27-letni Karol Z. usłyszeli zarzut usiłowania kradzieży. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności. Innymi słowy, na pięć lat będą zmuszeni zmienić codzienną pracę...Zgubny hazard
Do czego zdolny jest człowiek tkwiący w szponach hazardu? Na przykład do obro-bienia kieszeni koledze. Wolscy policjanci zostali wezwani na ulicę Ciołka. Na miejscu czekał zgłaszający. Z jego relacji wynikało, że kilka godzin wcześniej ra-zem ze znajomym pili alkohol, a kiedy wyszli przed blok, kolega sięgnął do kieszeni jego kurtki, zabrał z niej telefon komórkowy i uciekł. Złodzieja nie trzeba było da-leko szukać. Policjanci zatrzymali 28-letniego Dominika K. w jego własnym miesz-kaniu. Mężczyzna został przewieziony do komendy przy ul. Żytniej i przesłuchany. Przyznał się do kradzieży. Mundurowi prowadzący sprawę ustalili, że 28-latek sprzedał komórkę, a pieniądze przegrał na automatach. Takie czasy - nawet ko-ledze od kieliszka nie można zaufać...D..., nie mężczyzna
Mężczyzna, ten prawdziwy, dba o rodzinę i chce jej dobra. Każdy inny osobnik, który tego nie robi, choć powinien, jest zwykłą, wołową d... Kolejny już raz wolscy policjanci zatrzymali Dariusza K. Mężczyzna ponownie usłyszał zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad najbliższymi. We wrześniu prokurator skierował do sądu akt oskarżenia przeciwko 46-latkowi. Sprawca ma zakaz zbliżania się do żony i dzieci, ponadto musi opuścić mieszkanie. Za przestępstwo, które popełnił grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Dariusz K. został zatrzymany przez policjantów, przesłuchany w charakterze sprawcy i postawiono mu zarzuty. Prokurator zdecy-dował o zastosowaniu wobec 46-latka policyjnego dozoru. Ponadto mężczyzna ma zakaz zbliżania się do rodziny i przebywania w mieszkaniu. Za znęcanie się psy-chiczne i fizyczne grozi mu do pięciu lat więzienia.Najdroższy prezent
Przed godz. 21.00 policjanci odebrali informację o kradzieży. W sklepie przy Górczewskiej mundurowi zastali ochroniarzy i 27-letniego obywatela Ukrainy. Z re-lacji świadków zdarzenia wynikało, że mężczyzna chodząc między regałami zabrał z jednej półki dwa opakowania słuchawek o łącznej wartości 300 złotych, a nas-tępnie schował je do kieszeni kurtki i nie płacąc za towar próbował opuścić sklep. Przy podejrzanym policjanci znaleźli skradzione przedmioty, a także zatrzymali - na poczet przyszłych kar - 200 euro, 100 dolarów i 60 złotych. 27-latek przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że chciał słuchawki sprezentować najbliższym. Prokurator wyznaczył mu karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 800 złotych grzywny. Jednak co przyjaźń, to przyjaźń - nie są ważne koszty. Grunt, żeby z pustymi rękami w gości nie iść!Spryciarz!
Kto pamięta, gdzie najlepiej się schować? Oczywiście, pod kocem! Mundurowi z Woli dostali zgłoszenie o kradzieży, jaka miała miejsce w bloku na ul. Złocienia. Złodziej wszedł do mieszkania przez otwarte okno i przywłaszczył sobie 32-calowy telewizor. Na skrzyżowaniu ulic Żytniej i Płockiej policjanci zauważyli mężczyznę, który w kocu niósł skradziony wcześniej telewizor. Sprawa była prosta, choć Łukasz M. nie potrafił wyjaśnić policjantom, skąd ma sprzęt. Za kradzież grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Za głupotę - bo, niestety, ale pod kocem jednak widać, co się niesie, powinien dostać znacznie więcej...Ach śpij, kochanie...
... bez komórki będziesz, kiedy wstaniesz. Przynajmniej wtedy, jeśli utniesz sobie drzemkę na przystanku. Miejski monitoring wychwycił na Towarowej mężczyznę, który bez żenady obrabiał kieszenie śpiącemu na przystanku pasażerowi. Mariusz Ł. został schwytany na gorącym uczynku. 28-latek podczas rozmowy z policjantami przyznał się, że kiedy zobaczył śpiącego na ławce mężczyznę, postanowił zabrać mu telefon. Pomyślał, że skoro tamten śpi, to pożyczy jego komórkę na "chwilę". Prokurator tę chwilę pomnożył i zaproponował sześć miesięcy pozbawienia wol-ności.TW Fulik
na podstawie informacji policji