Kontrolerzy nie lubią seniorów?
4 grudnia 2009
Czytelnicy zaalarmowali nas - kontrolerzy na Woli i Bemowie są nieprzychylni seniorom.
Czyteliczka opowiada, że w obronie starszej pani stanęli inni pasażerowie. - Kanarzy na Woli i Bemowie po prostu się nie boją łamania przepisów. Na Pradze tak by się nie zachowali, bo baliby się reakcji mieszkańców - mówił młody chłopak. - Przecież jest przepis, że z kontrolą trzeba poczekać, aż wszyscy pasażerowie zaj-mą swoje miejsca - mówiła inna emerytka.
Podstawą jest właśnie znajomośc przepisów. W regulaminie Zarządu Transpor-tu Miejskiego jest wyraźnie napisane, że kontroler ogłasza rozpoczęcie kontroli po upewnieniu się, że zachowanie pasażerów nie wskazuje na zamiar skasowania bi-letów, a zablokowanie kasowników nie może nastąpić wcześniej niż pół minuty od ruszenia pojazdu. Każdy kontroler powinnien głośno oznajmić chęć sprawdzania bi-letów.
Zwyczajowe prawo głosi, że bilet powinno się skasować do następnego przy-stanku. I ten punkt wykorzystują kontrolerzy. Zaczynają kontrolę, zanim ktokol-wiek zdąży wyciągnąć bilet z portfela. Według kontrolerów ta metoda jest najsku-teczniejsza na zdobycie prowizji. Powód? Na dziesięć przypadków, dziewięciu pasa-żerów przyjmuje mandat, a tylko jeden pisze skargę - uważa czytelniczka.
- Prowizja od mandatu, jaką zarabia kontroler jest niewielka. Nie mogę podać konkretnej kwoty, jest to objęte tajemnicą - odpiera zarzut Konrad Klimczak, rzecznik ZTM.
W przypadku opisanym przez czytelniczkę, kontrolerzy nie zaczekali, aż zamk-ną się drzwi, zablokowali kasowniki, nie informując o kontroli. Nie spodziewali się jednak tak stanowczej obrony emerytki. - Nie ma pan żadnych skrupułów, przecież ta pani wyciągała rękę z biletem do kasownika!? - denerował się starszy pan. Od-powiedzią było milczenie, i... anulowanie mandatu starszej pani.
- Jeśli kontrola jest niezgodna z przepisami, a pasażer dostał mandat, powinien nie przyjąć go lub złożyć reklamację w punktach obsługi klienta - mówi Igor Krajnow z ZTM.
W Warszawie pracuje 140 kontrolerów, z czego 70 osób na etacie. Wszyscy chcą zarabiać, ale dlaczego w niezgodny z przepisami sposób?
Magdalena Jelińska