Kolizja na Postępu. Kierowcy volvo grozi nawet więzienie
14 października 2020
Zjeżdżając z wiaduktu przy zbiegu ulic Postępu i Marynarskiej 34-latek kierujący volvo chciał zawrócić, jednak stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w bok bmw jadącego ulicą Postępu.
- Z ustaleń policjantów oraz relacji świadków wynika, że 33-latek kierujący bmw jechał od strony ulicy Postępu w kierunku Marynarskiej. Kiedy dojeżdżał do estakady, volvo wyjeżdżające z drogi pod wiaduktem wjechało w bok samochodu, którym kierował. Z bmw wysiadł mężczyzna uskarżający się na ból żeber. Po chwili podbiegł do niego kierujący volvo i pytał się, czy udzielić pomocy. 33-latek nie doznał żadnych obrażeń - relacjonuje zdarzenie podkomisarz Robert Koniuszy.
Dwa lata za kratkami?
Do kolizji doszło ok. 15.20. Od kierującego volvo woń alkoholu nie była od razu wyczuwalna. Był w maseczce. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci ze stołecznej drogówki, ustalili okoliczności, świadków zdarzenia i zbadali trzeźwość kierowców. - Po badaniu 34-latka urządzenie wskazało, że ma on około jednego promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Pojazd natomiast przekazali trzeźwej partnerce. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym grozi mu grzywna do 500 zł, a za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości sąd może go skazać na dwa lata więzienia - podsumowuje podkomisarz Koniuszy.
(DB)