Pożyczył koledze samochód. Potem go od niego "ukradł", a od kolegi chciał 3200 zł, twierdząc, że zgłosili się złodzieje po jego wykup.
Policjanci z Targówka przyjęli zawiadomienie o kradzieży samochodu. Zgłaszający mężczyzna poinformował mundurowych, że w trakcie zakupów, z parkingu przed sklepem skradziono mu nissana almerę. Mężczyzna był załamany, ponieważ auto pożyczył od kolegi. Policjanci rozpoczęli poszukiwania skradzionego pojazdu. Doszli jednak do zaskakujących wniosków. Ustalili, że samochód został skradziony przez właściciela! Dariusz D. właściciel auta, poinformował kolegę, że zgłosili się do niego złodzieje i żądają 3200 zł jako okup za auto. Chciał te pieniądze wyłudzić od kolegi, który miał poczucie winy za zaistniałą sytuację. Dariusz D. prosił tylko o niepo-wiadomianie policji. Niestety, przekręt się nie udał. Fukcjonariusze bez trudu trafili na rzekomo skardzione auto, a właścicielowi postawili zarzut żądania korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
cehadeiwu