Jeden Muranów: tak rodzą się prawdziwe więzy sąsiedzkie
4 marca 2014
Siedzibę mają przy ul. Miłej 22, ale zasięgiem swoich działań obejmują coraz większe obszary. O tym jak wiele można zdziałać, kiedy spotyka się grupa życzliwych sobie ludzi opowiada Marek Ślusarz, założyciel fundacji "Jeden Muranów".
Siedziba w piwnicy
Grudniowe spotkanie na podwórku doprowadziło do powołania wspólnoty mieszkaniowej, w której zarządzie znalazł się Marek Ślusarz. - Trzy lata później podjęliśmy się odważnych decyzji dotyczących termomodernizacji budynku. Znowu wszystko się udało. I wtedy też powstał pomysł, aby wykorzystać przestrzeń piwnicy budynku do jakiejś ciekawej działalności: spotkania, imprezy, coś dla wszystkich lokatorów - opowiada założyciel fundacji. - I to był strzał w dziesiątkę! Niektórzy mieszkańcy oddali część swoich pomieszczeń, zgłosili się też chętni do pracy przy przebudowie piwnicy. Ile mieliśmy z tym przygód... Trochę to wszystko trwało, ale w końcu powstała duża jasna przestrzeń z aneksem kuchennym i toaletą. Kto za to zapłacił? Znajomi pomagali, firmy. Kiedyś na przykład przypadkiem zobaczyłem w centrum handlowym kartkę z informacją o likwidacji sklepu. Wszedłem, powiedziałem, że chętnie przyjmę wszystko, co niepotrzebne. Dostaliśmy biurka, regały, piękne skandynawskie panele na podłogę... Dzisiaj każdy, kto tu wchodzi, mówi "wow", bo nie spodziewa się, że tak może wyglądać piwnica. Nawet myślałem, żeby nagrać te wszystkie "wow" i potem zrobić konkurs na najlepsze - śmieje się pan Marek.
Koncerty, spotkania, a nawet fitness
Około 2008 roku na Miłej zaczęło się dziać. Próby chórów, zespołów muzycznych, wystawy, później także Mikołajki, Sylwester, Halloween. W 2013 roku wspólnota z Miłej 22 wraz ze Stacją Muranów i Domem Kultury Śródmieście zorganizowała piknik, w czasie którego odbył się bieg (Muraton) historycznymi ulicami Muranowa: Kampinoską i Sochaczewską, koncerty artystów (wystąpiła między innymi Maria Czubaszek i Jacek Braciak) oraz wystawa starych fotografii Muranowa. Przybyły tłumy, atmosfera była wyśmienita. - Trochę obawialiśmy się, czy to wyjdzie. Nasz problem polegał na tym, że znowu nie mieliśmy pieniędzy - śmieje się pan Marek. W naszej sali przy Miłej odbywają się nadal różne spotkania, koncerty. Jest też angielski dla dzieci, fitness według metody Ewy Chodakowskiej. Robimy wiele akcji, na przykład lepiliśmy bałwany. Żeby sprawdzić reakcje mieszkańców, przyczepiłem jednemu bałwanowi karteczkę z napisem "Jest mi zimno". W odpowiedzi ktoś z mieszkańców założył bałwanowi szalik! - śmieje się założyciel fundacji. - Jednak i tym razem się udało! Z pomocą przyszedł wolski ratusz, niektórzy artyści zrezygnowali z honorarium. Zwykle takie imprezy kosztują ok. 30 tysięcy. My zamknęliśmy budżet w 4,5 tysiąca!
- Od stycznia tego roku zaczęliśmy działać jako fundacja, w której skład weszło siedem osób - opowiada Marek Ślusarz. - W naszej sali przy Miłej odbywają się nadal różne spotkania, koncerty. Jest też angielski dla dzieci, fitness według metody Ewy Chodakowskiej. Robimy wiele akcji, na przykład lepiliśmy bałwany. Żeby sprawdzić reakcje mieszkańców, przyczepiłem jednemu bałwanowi karteczkę z napisem "Jest mi zimno". W odpowiedzi ktoś z mieszkańców założył bałwanowi szalik! - śmieje się założyciel fundacji. - Niby drobiazg, ale takie akcje pokazują, że jest wielu wrażliwych, z poczuciem humoru i chętnych do działania ludzi. Może razem uda się zrobić coś naprawdę fajnego. A co w planach? Chciałbym, by na osiedlu robiło się coraz piękniej, żeby stanęły nowoczesne pojemniki na odpady, może takie jak na przykład w Hiszpanii - podziemne. Myślę też o stworzeniu interaktywnych map historycznego Muranowa - mówi dalej. - Marzy mi się tu, na Miłej, stworzenie przestrzeni, w której będą spotykać się liderzy lokalni, aktywiści. Tacy, którzy umieją rozmawiać i działać wspólnie, nie tylko wytykać sobie nawzajem błędy, jak to się często zdarza dzisiaj...
Kontakt:
1muranów@1muranów.pl, tel. 512-896-832
Jeden Muranów na Facebooku
kz