REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Jak na nasze życie wpłynie wolny handel przez Atlantyk?

  3 maja 2014

alt='Jak na nasze życie wpłynie wolny handel przez Atlantyk?'

Trwają obecnie negocjacje nad utworzeniem największej na świecie strefy wolnego handlu, która obejmie Stany Zjednoczone i Unię Europejską. Przyjrzymy się więc, jaki będzie to miało wpływ na nasze codzienne życie, co ona da przeciętnemu Kowalskiemu, Smithowi, czy Schmidtowi. Czy będziemy mogli bez dodatkowych formalności jeździć amerykańskimi samochodami? Czy żywność z USA jest bezpieczna? Czy amerykański gaz uratuje nas przed uzależnieniem od Rosji?

REKLAMA

Wyzwaniem w trakcie negocjacji są różne standardy i regulacje obowiązujące na obu kontynentach oraz różne podejście do spraw ochrony konsumenta. Obecnie samochód dopuszczony do ruchu w USA, po sprowadzeniu do Europy musi przejść od nowa tę procedurę. Poziom bezpieczeństwa pojazdów jest podobny, więc od wysiłków negocjatorów będzie zależeć, czy uda się znieść ograniczenia biurokratyczne.

Zniesienie ceł sprawi, że będziemy mogli robić zakupy w amerykańskich sklepach internetowych bez ponoszenia dodatkowych opłat. Dziś sprowadzając samochód trzeba zapłacić około 10% cła.

Otwarcie rynku zamówień publicznych sprawi, że europejskie przedsiębiorstwa będą mogły startować w amerykańskich przetargach, np. na wielkie projekty infrastrukturalne. Mogą na tym zyskać polskie firmy budowlane. Skorzystać na wejściu na rynek amerykański będą mogły również małe i średnie przedsiębiorstwa z branży kosmetycznej, meblarskiej, motoryzacyjnej, spożywczej, czy farmaceutycznej. Zniesienie ceł sprawi, że będziemy mogli robić zakupy w amerykańskich sklepach internetowych bez ponoszenia dodatkowych opłat. Dziś sprowadzając samochód trzeba zapłacić około 10% cła.

USA niechętnie udzielają zgody na eksport gazu ziemnego, ponieważ dążą do samowystarczalności energetycznej. Jednak rewolucja łupkowa w Stanach Zjednoczonych, dzięki której Amerykanie wydobywają coraz więcej tego surowca, powoli zmienia to nastawienie. Dodatkowym bodźcem politycznym, który może doprowadzić do liberalizacji handlu gazem, stała się polityka podbojów Władimira Putina. Import amerykańskiego błękitnego paliwa niewątpliwe pomógłby Europie uniezależnić się od rosyjskich dostaw.

Szczególnie trudnym obszarem negocjacji jest rolnictwo, bowiem obie strony bardzo chronią swoje rynki rolne. Liberalizacja w tym obszarze przyniosłaby potanienie żywności w Europie. To korzyść dla przeciętnego zjadacza chleba, straci natomiast część rolników, bo ziarno z USA jest tańsze. Inni zyskają, bo rynek amerykański otworzy się szerzej na europejskie specjalności, np. sery, wędliny, owoce. Trudności do pokonania jest wiele. Po obu stronach Atlantyku różne są normy sanitarne. Ponadto Europejczycy często uważają, że amerykańska żywność jest gorszej jakości, obawiają się GMO, ale podobne nastawienie występuje też po drugiej stronie oceanu.

Innym przykładem sporu mogą być chemikalia. Kwestie z nimi związane są w USA uregulowane dużo mniej restrykcyjnie. Jeśli uda się uzgodnić wspólne standardy, będzie to duża korzyść dla przedsiębiorstw wykorzystujących chemikalia, nie musiałyby np. wykonywać powtórnie szeregu testów.

Umowa handlowa pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata stanowić będzie potężny motor wzrostu, tak potrzebny nam dzisiaj do przezwyciężenia kryzysu. Już obecnie każdego dnia handlujemy przez Atlantyk za sumę 2 mld euro. Znoszenie pozostałych barier inwestycyjnych i liberalizacja handlu, możliwość wzajemnego kupowania i sprzedawania oraz inwestowania w USA i UE, ma dać europejskiej gospodarce nawet dodatkowych 120 mld euro rocznie. Szacuje się, że przeciętne gospodarstwo domowe może zyskać na tym porozumieniu nawet 545 euro każdego roku przez niższe ceny lub dodatkowe zarobki! Sama Polska może liczyć na zwiększanie obrotów z USA o 20-30%. Staniemy się atrakcyjnym rynkiem dla amerykańskich inwestorów, powstanie u nas wiele nowych miejsc pracy, napłyną do nas amerykańskie technologie i wiedza.

Pozostaje nam trzymać kciuki za negocjatorów i wolę polityczną na samej górze, aby traktat udało się jak najszybciej wprowadzić w życie oraz by jak najmniej znalazło się w nim ograniczeń. Europa i Polska potrzebują tego porozumienia, otworzy ono nowe możliwości rozwoju, przyniesie w sumie więcej korzyści niż strat.

Marcin Święcicki
poseł (1989-1991 / 1993-1997 / 2011-), były prezydent Warszawy (1994-1999) i minister współpracy gospodarczej z zagranicą (1989-1991)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA