I co ze światłami?
6 czerwca 2008
Kasprzaka róg Bema to duże, niebezpieczne skrzyżowanie. Często dochodzi tu do groźnych kolizji i wypadków z udziałem pieszych. Przyczyna jest prosta - brak sygnalizacji świetlnej.
- Na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich został wykonany projekt budowy sygnali-zacji na tym skrzyżowaniu. Jednak inżynier ruchu go nie zatwierdził, ponieważ nie została uwzględniona ścieżka rowerowa, której projekt powstał już po zaprojekto-waniu sygnalizacji. Projekt sygnalizacji musi być zatem zmieniony, co nastąpi w tym roku. Ze względu na brak środków w tegorocznym budżecie, budowa rozpocz-nie się dopiero w roku przyszłym - informuje Małgorzata Gajewska z ZDM.
Szkoda, że przez urzędniczą niekompetencję kierowcy i piesi będą czekali na poprawę sytuacji kolejny rok. Warto jednak wspomnieć, że nie wszyscy miesz-kańcy zgadzają się co do konieczności montażu świateł w tym miejscu. Są tacy, którzy twierdzą, że przez sygnalizację zakorkuje się dojazd do ronda przy Prymasa Tysiąclecia. Ich zdaniem przejście powinno się zlikwidować, a chodnik odgrodzić płotkiem od ulicy.
Ci, którzy uważają, iż światła w tym miejscu są niezbędne mają argument sąsiedztwa zespołu szkół, gdyż tym przejściem przemieszczają się uczniowie.
Póki co nie polecamy tego niebezpiecznego skrzyżowania. Radzimy udać się do kolejnego, ze światłami. Spacer przy dobrej pogodzie wyjdzie każdemu na dobre, po co narażać zdrowie i życie.
Agnieszka Pająk-Czech