"Hrabiostwo z Odolan. Sami się wpakowali w kłopoty"
15 grudnia 2017
Czy młodsi stażem mieszkańcy Woli są faworyzowani kosztem starszych? Publikujemy ostry komentarz czytelnika.
Przeglądając warszawskie portale coraz częściej mam wrażenie, że na Odolanach zamieszkało jakieś hrabiostwo, wobec którego dziennikarze i samorządowcy zachowują się jak lokaje. Mam 40 lat, jestem związany z Wolą od urodzenia - najpierw mieszkałem przy Ogrodowej, następnie przy Wolskiej, teraz przy Zawiszy i w każdej z tych okolic widzę problemy podobnego kalibru, jak słynny hałas ciężarówek i pył, o których trąbi się na całą Polskę. Naprawdę rozumiem, że w telewizji lepiej sprzedaje się właśnie taki ryk ciężarówek i gęsty pył na karoseriach, ale czy nagłośnienie tematu musi od razu oznaczać, że burmistrz i radni stają na baczność, i że na całej Woli nie ma ważniejszego tematu niż budowa drogi technicznej dla ciężarówek?
Mam wrażenie, że na Odolanach wystarczy zebrać 100-150 osób i urząd dzielnicy wpada w panikę.
Drogowcy weszli na Odolany. Zmiany pierwszeństwa i "Tempo 30"
Zamiast z miejskich ulic, tysiące mieszkańców wciąż korzystają z dróg budowanych na potrzeby przemysłu.
Komuś nie spodobała się lokalizacja szkoły? Od razu zrobili konsultacje. Ktoś kupił mieszkanie koło składu kruszywa? Od razu zaczęli zapewniać, że rozmawiają z PKP i droga powstanie. Zgadzam się, że ciężarówki jeżdżące pod oknami to problem, ale mieszkańcy Odolan SAMI SOBIE TE MIESZKANIA KUPILI. Są w zupełnie innej sytuacji, niż np. moi rodzice, którzy za komuny po prostu dostali mieszkanie z widokiem na drogę i nie mogli wybrzydzać. Dlaczego nasze pieniądze mają być przeznaczane w pierwszej kolejności na rozwiązywanie problemów dorosłych ludzi, którzy sami w te problemy się wpakowali? Przecież przemysł na Odolanach był od zawsze. Odolany to dla warszawiaków synonim przemysłowo-kolejowej okolicy.
Bardzo bym chciał, żeby urząd dzielnicy z takim samym zaangażowaniem zainteresował się problemami innych osiedli. Kiedy dokończenie remontu Chłodnej? Kiedy remont Obozowej, który kilka lat temu utrącili sami radni? Kiedy ktoś zajmie się zielenią i dziurawymi chodnikami?
A dla mieszkańców Odolan mam propozycję. Jeśli tak bardzo nie podoba się wam mieszkanie przy Jana Kazimierza, zamieńcie się z moimi rodzicami na mieszkanie przy Ogrodowej. Skoro ciężarówki są najgorszym, co mogło was spotkać, pomieszkajcie sobie na jednej klatce schodowej z pijakami i narkomanami. Mam wrażenie, że szybko zmienicie zdanie.
Czytelnik
.