Hodowla szczurów wymknęła się spod kontroli
22 lutego 2024
Strażnicy miejscy pomogli rozwiązać uciążliwy problem mieszkańców jednego z budynków na Targówku. Chodzi o hodowlę szczurów, która w niekontrolowany sposób rozrosła się do kilkudziesięciu sztuk. Właścicielka nie potrafiła zapanować nad rozrostem stada, które zaczęło przeszkadzać sąsiadom.
"Hodowanie zwierząt wymaga nie tylko miłości, ale i wiedzy na temat ich potrzeb i zwyczajów. Najwyraźniej tego zabrakło w przypadku pewnej mieszkanki Targówka, która postanowiła hodować szczury" - pisze warszawska straż miejska.
Hodowla szczurów w Warszawie
Dwie pary zwierząt szybko rozmnożyły się do stada kilkudziesięciu osobników i zaczęły stanowić problem dla właścicielki. Kobieta postanowiła przenieść klatki ze zwierzętami do piwnicy, ale obecność szczurów w ogólnodostępnych pomieszczeniach szybko zaczęła dokuczać innym mieszkańcom budynku.
Z piwnicy rozchodziła się silna woń szczurzych odchodów. Mieszkańcy i administracja próbowali wpłynąć na właścicielkę zwierząt, by opanowała hodowlę, ta jednak nie reagowała, nie wiedząc, jak poradzić sobie z problemem.
Interwencja straży miejskiej
Sprawa trafiła do strażników rejonowych z VI Oddziału Terenowego, którego funkcjonariusze przeprowadzili kontrolę. W dwóch klatkach ustawionych w piwnicy żyło kilkadziesiąt szczurów. Nie miały one dostępu do światła. Ścisk powodował, że zwierzęta były wobec siebie agresywne. Woń ich odchodów rzeczywiście była odczuwalna na klatce schodowej.
Właścicielka szczurów przyznała, że jest bezradna i poprosiła o pomoc. Po wielu próbach strażnikom udało się nawiązać kontakt z fundacją, która była przygotowana na przyjęcie 50 gryzoni. We wtorek 20 lutego przedstawiciele fundacji Viva w asyście strażników miejskich odebrali zwierzęta. Szczury zostały przewiezione do jej siedziby, gdzie zostały zbadane i poczekają na znalezienie im nowych właścicieli.
(jok)