Historia zatoczyła koło
19 grudnia 2008
Dokładnie sto lat temu rozpoczęto budowę pierwszego kościoła w Płudach. Stało się to z inicjatywy samych mieszkańców bez jakiegokolwiek udziału władz kościelnych.
Autor jest radnym dzielnicy Biało-łęka (Gospodarność), prezesem Fundacji AVE. |
Niezwykle piękny, stuletni zabytkowy kościółek, wybudowany w stylu gotyku nadwiślańskiego, stanowi autentyczną perełkę architektoniczną Białołęki. Jest świadkiem historii, nie tylko tej związanej z sakramentami. Oto na przykład pod-czas misji w okresie PRL-u, pod wpływem nauk wierni w czasie nabożeństwa maso-wo darli czerwone legitymacje. Tutaj znajduje się też jedyny materialny ślad (tabli-ca na zewnętrznej ścianie prezbiterium oraz witraż na ścianie wschodniej) "sierp-niowego dramatu Płud", opisanego przeze mnie po raz pierwszy przed kilkoma laty. Mało kto wie, że kościół w czasie wojny był podminowany przez wycofujących się Niemców. Z kolei dzięki sprytowi przedwojennego kościelnego, który przed wysied-leniem zamurował w ołtarzu monstrancję i kielichy, przetrwały one grabieże hitle-rowców i czerwonoarmistów. Tutaj wreszcie znajduje się ponad stuletnia unikatowa fisharmonia. Pierwotnie dach kościoła pokryty był dachówką, którą zamieniono na blachę w latach 60-tych po tym, jak w dzwonnicę uderzył piorun i zniszczył część sklepienia.
Trzeci kościół
8 grudnia br. ksiądz arcybiskup Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski do-konał poświęcenia nowej świątyni przy ul. Klasyków, usytuowanej na tyłach starego małego kościółka, zaznaczającej się w krajobrazie charakterystyczną kopułą. Uro-czystości trwały prawie trzy godziny. Po mszy miała m.in. miejsce premiera "Ave Maria" skomponowanego przez prof. Krzysztofa Kusiel-Moroza specjalnie na uro-czystość konsekracji kościoła w Płudach.Budowa trwała pięć lat i można ją z powodzeniem nazwać dziełem życia pro-boszcza, ks. Mirosława Bielawskiego, który pracuje w Płudach od dwudziestu lat. Liczba parafian zwiększyła się w tym czasie do ponad 10 tysięcy, więc kaplica funkcjonująca w przedwojennym domu katolickim (w 1952 roku odebranym przez władzę ludową na rzecz kina Ustronie) przestała wystarczać. Kościół został dedy-kowany pamięci Jana Pawła II, który jeszcze za życia pobłogosławił kamienie wę-gielne i został osobiście poinformowany o budowie. Miał wówczas powiedzieć, że "wie, gdzie to jest". Nic dziwnego zresztą, warto wszakże pamiętać, że w chosz-czówkowskiej "Prymasówce" często spotykali się kardynałowie Wojtyła i Wyszyń-ski, m.in. także w przeddzień wyjazdu na konklawe.
Mówiąc żartobliwie, obecnie parafia w Płudach dysponuje trzema kościołami. Docelowo dotychczasowa kaplica ma zostać przekształcona w centrum kultury chrześcijańskiej, warto zresztą zauważyć, że nowy kościół posiada również spore zaplecze na cele duszpasterskie. Stary kościółek prawdopodobnie zostanie kaplicą całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu. Na razie w nowym trwają drobne prace wykończeniowe i adaptacyjne. Ponownie będzie można go obejrzeć na Boże Narodzenie. Przeniesienie nabożeństw na stałe planowane jest od Wielkanocy.
Bartłomiej Włodkowski
avetki@wp.pl