Girl power na Targówku. Poczesny i Harasim za burtą
24 października 2018
Przez ostatnie cztery lata #aktywnaradna, teraz #popularnaradna. Katarzyna Górska-Manczenko zostaje w radzie dzielnicy, ale to nie jej wynik jest największą sensacją.
Pierwsze miejsce na liście PO (w tym roku: Koalicji Obywatelskiej) to Warszawie niemal pewne miejsce w radzie miasta lub dzielnicy, więc Joanna Mroczek raczej nie musiała martwić się o ponowny wybór. Po przeliczeniu głosów okazało się, że jej wynik jest wręcz doskonały. Zdobycie 3147 głosów w wyborach do rady dzielnicy zdarza się bardzo rzadko i wysoka frekwencja nie może być jedynym wyjaśnieniem tej sytuacji, w której druga w kolejności osoba zdobywa ponad 900 głosów mniej. Jest to Katarzyna Górska-Manczenko (PO), koleżanka Mroczek z grupy "Targówek w Spódnicy". Obie panie pobiły konkurencję na głowę, ponieważ żadnemu innemu kandydatowi nie udało się przekroczyć symbolicznego progu 2000 głosów.
Radni na emeryturze
Największą sensacją tegorocznej kampanii wyborczej na Targówku było przejście Zbigniewa Poczesnego do SLD. Wieloletni radny z Zacisza zasłynął w dzielnicy częstymi transferami, zaliczając m.in. epizody w Lidze Polskich Rodzin i PO. Ruch ku lewicy miał być kolejnym mistrzowskim zagraniem, ale okazał się katastrofą. Poczesny co prawda zdobył 873 głosy, ale lista SLD okazała się za słaba, by dostać z niej mandat.
Pod kreską znalazł się także inny wieloletni radny, Witold Harasim. Jego zagranie, polegające na przejściu z SLD do silniejszej PO było bardzo rozsądne. Kandydat dostał dobre, drugie miejsce na liście, ale nie przewidział... Joanny Kiljańczyk. Startująca w tym samym okręgu z siódmego miejsca instruktorka tańca zdobyła o 179 głosów więcej od Harasima i odesłała byłego prezydenta Siedlec na samorządową emeryturę.
Rada Dzielnicy Targówek na lata 2018-2023:
Z pełnymi wynikami można zapoznać się na stronie Państwowej Komisji Wyborczej.
(dg)