Gdzie powinny stanąć nowe stacje Bemowo Bike?

Bemowo było prekursorem warszawskiego roweru publicznego, wprowadzając własną markę Bemowo Bike zanim władze miasta zdecydowały się na uruchomienie Veturilo. Oba systemy są zgodne, jednak ciągle różnią się cenami. Wypożyczając rower na stacji Veturilo za trzecią godzinę płacimy 5 zł, za kolejne po 7 zł. W Bemowo Bike jest taniej: trzecia godzina i każda następna to koszt tylko 4 zł. Od dłuższego czasu było słychać, że bemowska marka miała zostać zlikwidowana a ceny ujednolicone. Teraz jednak wybory wygrał komitet byłego burmistrza Jarosława Dąbrowskiego, który wprowadzał Bemowo Bike i prawdopodobnie nowy samorząd będzie chciał bronić tej marki.

- Z końcem listopada wygasła umowa z firmą Nextbike na obsługę systemu Bemowo Bike - mówi Mariusz Gruza, rzecznik urzędu dzielnicy Bemowo. - Władze dzielnicy chcą jednak w kolejnych latach rozbudowywać system.

Gdzie powinny stanąć kolejne stacje? Są już we wszystkich głównych punktach przesiadkowych dzielnicy: na pętlach tramwajowych, przy ratuszu i w kilku innych. Są także stacje przy Amfiteatrze Jacksona w parku Górczewska i Hali Wola. Z rowerów publicznych korzystają głównie mniej doświadczeni rowerzyści, którzy boją się jeździć jezdnią. Ponieważ z rowerów publicznych korzystają głównie mniej doświadczeni rowerzyści, którzy boją się jeździć jezdnią, nowe stacje warto umieszczać tam, gdzie są drogi rowerowe: przy ulicach Kocjana, Żołnierzy Wyklętych czy Coopera. Oczywistymi lokalizacjami są Art.Bem, przed którym stoi już stacja naprawcza ibombo, a także Aleja Sportów Miejskich. Warto rozważyć także stację przy nowych osiedlach na Batalionów Chłopskich i we wszystkich innych miejscach pozbawionych komunikacji miejskiej.

DG