Gaz na zewnątrz
8 lutego 2008
- W bloku przy Rembielińskiej 10 od listopada wymieniano nam instalację gazową. Pół roku wcześniej nasza klatka była pięknie wyremontowana. Podczas wymiany instalacji cały wcześniejszy remont poszedł na marne.
- Można powiedzieć, że to była "polityczna decyzja" - wyjaśnia kierownik osied-la Wysockiego Marcin Potok. - Do tej pory w dziewięciu blokach naszego osiedla, m.in. na Rembielińskiej 10, był założony jeden licznik na cały blok. Lokatorzy byli rozliczani z metra kwadratowego, co nie było sprawiedliwe. Po prostu jedni miesz-kańcy płacili za drugich. Taka sytuacja była nie do przyjęcia. Ponieważ dostaliśmy ekstra pieniądze pochodzące z wykupów mieszkań, postanowiliśmy przeprowadzić remonty instalacji gazowej we wszystkich dziewięciu blokach. Niestety, jedne klatki były już wyremontowane, inne jeszcze nie. Była to siła wyższa. Zresztą wymiana nastąpiła na wniosek samych mieszkańców.
- Wiem, że obecna instalacja może nie wygląda estetycznie, ale zrobiliśmy ją według przepisów prawa budowlanego. Inaczej gazownia nie zatwierdziłaby nam odbioru technicznego. Według obecnych przepisów instalacja gazowa wraz z liczni-kami powinna znajdować się na klatkach. Eksperci twierdzą, że jest to bezpiecz-niejsza forma niż instalowanie liczników bezpośrednio w lokalach - dodaje kierow-nik.
Ci, którzy chcą zgłębić tę kwestię, mogą przestudiować przepisy prawa budow-lanego mówiące o systemie zakładania instalacji gazowych. Wszelkie wątpliwości powinny być wtedy rozwiane.
Agnieszka Pająk-Czech